Przed planowanym na środę spotkaniem producentów skupionych wokół kartelu OPEC ceny ropy odwracały zwyżki z poprzednich dni. We wtorek za baryłkę Brent płacono znów około 100 dol., o około 4 proc. mniej niż w piątek. Na cenach ciążyły – napędzane tym razem przez związane z Tajwanem napięcia na linii USA–Chiny – obawy przed pogłębieniem globalnego spowolnienia, które uderzyłoby w popyt na ropę.
Czytaj więcej
Zysk netto brytyjsko-amerykańskiego giganta paliwowego okazał się w drugim kwartale największy od 14 lat. BP zarobił na czysto 8,45 mld dolarów. To trzykrotność zysku firmy rok temu.
Na zmniejszanie się niedoborów na fizycznym rynku surowca wskazywał wzrost wydobycia w pogrążonej w chaosie Libii oraz niższy popyt na benzynę w USA. Tymczasem spotkanie OPEC+ będzie pierwszym od wizyty Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej, w czasie której naciskał on na dalsze zwiększanie dostaw surowca. Zdaniem analityków decyzje OPEC, mogące istotnie obniżyć ceny ropy, są mało prawdopodobne, tym bardziej że duży wpływ na ustalenia będzie miała Rosja.
Już w ostatnich miesiącach kraje OPEC+ zdecydowały o przywróceniu całości produkcji zdjętej z rynku po wybuchu pandemii Covid-19. Jednak część członków (zwłaszcza Rosja) nie zdołała wykorzystać całości swoich limitów i faktyczne wydobycie jest dużo niższe od deklaracji. Zwiększenie produkcji OPEC+ może być o tyle trudne, że wśród jego członków znaczące wolne moce mają tylko Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Czytaj więcej
Europejskie rządy miały złagodzić ograniczenia możliwości handlu ropą przez Rosję, częściowo nie wprowadzając zakazu ubezpieczania tankowców z rosyjskim surowcem.