Vitol, Glencore i Trafigura mają ogromne problemy ze znalezieniem kupców na rosyjską ropę z terminalu Ust-Ługa pod St. Petersburgiem (terminal zaopatruje jedna z nitek rurociągu „Przyjaźń”). Pisze o tym agencja Reuters. Według danych samych handlarzy i terminalu Refinitiv Eikon, co najmniej 10 tankowców z około 1 milionem ton ropy marki Urals w zbiornikach znajduje się w różnych portach Europy, szukając nowych chętnych na transportowany surowiec.
CZYTAJ TAKŻE: Afera „Przyjaźni”: zdumiewające ustalenia śledztwa
Tradycyjni odbiorcy, wśród których są Eni (Włochy-red), Exxon Mobil (USA-red), Royal Dutch Shell, PKN (Orlen-red) i Repsol (Hiszpania-red), odmawiają odbioru ropy z ekstremalnie wysoką zawartością chlorków organicznych – pisze agencja. Jeden z dużych odbiorców rosyjskiej ropy określił sytuację jako „katastrofę i ogromny cios w wizerunek Rosji jako pewnego dostawcy. Słyszymy obietnice od rosyjskiego rządu, że szybko problem zostanie rozwiązany, ale jak dotąd nic się nie wydarzyło”. Vitol, Glencore i Trafigura odmówiły agencji komentarza.
A pumpjack/Bloomberg
We wtorek Aleksandr Nowak minister energetyki Rosji obiecał, że czysta, spełniająca normy ropa, 8 maja dotrze do naftoportu Ust-Ługa. Jednak pięć źródeł potwierdziło Reuters w środę, że poziom chloru organicznego w Ust-Ługa wciąż jest 6-7 razy większy aniżeli dopuszczalna norma.
Handlujący ropą są zdania, że jeżeli przerwa w dostawach „Przyjaźni” się przedłuży, to rafinerie w Unii będą musiały ograniczyć produkcję. Do tego tankowce z Urals na podkładzie powodować mogą deficyt statków do przewozu ropy.