Notowania ropy ponownie rosną od czwartku, kiedy to osiągnęły nowy rekord po prawie 3 tygodniach. To pochodna całkowitego zatrzymania wydobycia w Zatoce Meksykańskiej i gwałtownego obniżenia o jedną czwartą dostaw norweskich. Marka Brent zyskała w czwartek 2,14 proc. i kosztowała 42,9 dol za baryłkę, a na początku sesji piątkowej osiągnęła poziom 43,27 – maksimum od 18 września. Kontrakty na amerykańską markę WTI wzrosły powyżej 41 dol. za baryłkę po raz pierwszy od 2 tygodni, po czym spadły do 40,74 dol. (+ 2,1 proc.).
Pracownik platformy wydobywczej w Zatoce Meksykańskiej U.S./Bloomberg
Z powodu huraganu Delta, który zbliża się do Zatoki Meksykańskiej, gdzie jest około 15 proc. amerykańskiego wydobycia ropy, firmy masowo ewakuują platformy wiertnicze. A to oznacza spadek wydobycia o co najmniej 1,5 miliona baryłek dziennie.
Prawie milion baryłek dziennie nie będzie już trafiać na rynek z Norwegii. Tamtejsi nafciarze głosili strajk na 6 polach naftowo-gazowych, informuje Reuters. Według agencji do strajkujących mogą dołączyć kolejne cztery platformy. Pracownicy domagają się równych warunków na platform wiertniczych na lądzie i na morzu, a także wzrostu płac w tym roku.
Platforma wydobywcza w Norwegii/Bloomberg