Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że Orlen za sprzedaż aktywów Lotosu objętych środkami zaradczymi Komisji Europejskiej powinien zainkasować 10,2 mld zł. Kwota ta, ze względu na brak dostępu kontrolerów do odpowiednich danych, nie uwzględnia wyceny 417 stacji paliw zbytych koncernowi MOL. Jednocześnie NIK zauważa, że Orlen za sprzedany majątek otrzymał tylko 4,6 mld zł. W tym przypadku nie uwzględniono z kolei transakcji z Unimotem, gdyż sfinalizowano ją po zakończeniu kontroli. W efekcie stwierdzono rażąco niską cenę uzyskaną za sprzedaż aktywów Lotosu, szacowaną na co najmniej 5 mld zł poniżej ich wartości.
Istotne ryzyka
NIK wyliczyło, że sama sprzedaż 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej na rzecz saudyjskiego Aramco powinna sięgać 4,6 mld zł, podczas gdy transakcję zrealizowano za 1,1 mld zł. Aramco kupiło też za około 1 mld zł firmę prowadzącą hurtową sprzedaż paliw i – za niepodaną kwotę – 50 proc. udziałów w Lotos-Air BP Polska. Tymczasem według NIK za te dwa aktywa Orlen powinien zainkasować 4,8 mld zł. Tym samym łączna płatność Aramco powinna wynieść 9,4 mld zł.
Czytaj więcej
Budowa narodowego czebola poprzez niszczenie konkurencji to przepis na osłabienie całej gospodarki. Rząd Donalda Tuska musi to naprawić i zdemonopolizować Orlen.
Kolejna umowa Orlenu dotyczy sprzedaży Lotosu Biopaliwa na rzecz węgierskiej firmy Rossi Biofuel Zrt. Według kontrolerów powinna być rozliczona w kwocie pomiędzy 350–530 mln zł. Ostateczna wartość była dużo niższa (ile wyniosła, nie podano). Ponadto transakcja z Unimotem dotycząca sprzedaży dziewięciu terminali paliw i dwóch zakładów produkcji asfaltu była szacowana przez rynek na 450 mln zł, ale miała być skorygowana. NIK zauważa, że finalnie istotnie odbiegała od oczekiwań rynkowych. Wreszcie za sprzedaż stacji paliw MOL-owi płocki koncern uzyskał 610 mln dol. Jednocześnie otrzymał prawo do nabycia od MOL stacji na Węgrzech i Słowacji za 259 mln dol.