Wraca problem nadwyżek energii z OZE. PSE apelują do producentów energii

Wraz z wiosną wraca problem nadwyżek energii z OZE i kłopoty z zagospodarowaniem tej energii. Polskie Sieci Elektroenergetyczne alarmują, że „niezbilansowanie rynku” może zagrażać stabilności systemu energetycznego. Operator apeluje o rozsądne planowanie produkcji energii z OZE oraz zabezpieczanie odbiorców na tę energię.

Publikacja: 28.03.2025 22:07

Wraca problem nadwyżek energii z OZE. PSE apelują do producentów energii

Foto: Adobe Stock

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) opublikowały 25 marca 2025 r. raport nt. bilansowania handlowego w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) w okresie od 14 czerwca do 31 grudnia 2024 r. Wnioski z tego raportu to forma przestrogi przed startem sezonu, gdzie produkcja energii z OZE będzie rosła. PSE proponują kolejne działania kontrolne, aby ograniczyć zjawisko „niezbilansowania systemu energetycznego”. 

Dla przykładu tylko w piątek, 28 marca br., PSE były zmuszone wydać polecenie o nierynkowej redukcji pracy instalacji fotowoltaicznych o mocy ok. 850 MW między godz. 11 a 13.  Dla porównania łączna moc w fotowoltaice wedle danych na marzec wynosi 21,5 GW. 

Czym jest zbilansowanie systemu energetycznego?

Tłumacząc prostym językiem, w każdej godzinie ilość energii produkowanej musi odpowiadać ilości energii, na którą w danym momencie jest zapotrzebowanie. W innym wypadku mogą wystąpić problemy z nadwyżką energii lub jej brakiem. Aby do tego nie dochodziło, PSE przygotowuje prognozy zapotrzebowania. Ich przygotowanie staje się coraz większym wyzwaniem wraz z rosnącą ilością w sieci energii niesterowalnej, zależnej od pogody, a więc OZE. Od 2023 r. w Polsce, zwłaszcza wiosną i latem, narasta problem nadpodaży energii z OZE, z którą nie ma co zrobić w danym momencie. Zapotrzebowanie jest bowiem mniejsze niż produkcja, dlatego też PSE jest zmuszone w ostateczności do nierynkowych decyzji o czasowym wyłączeniu danych źródeł lub ograniczenia dostępności mocy, aby OZE produkowały w danym momencie mniej energii lub w ogóle. Efektem tych nadwyżek są tzw. ceny ujemne na giełdzie. Wprowadzona w czerwcu ub. roku reforma rynku bilansującego miała ukrócić sytuację, kiedy producenci wpuszczali do systemu pełną produkowaną energii OZE bez samoograniczenia produkcji.

Jak informują PSE, krajowy system elektroenergetyczny regularnie boryka się z problemem niedokontraktowania (niewystarczająca ilość energii zakontraktowanej w stosunku do zapotrzebowania odbiorców) w okresach szczytu porannego (godziny 6-9) oraz wieczornego (godziny 17-21), a także z przekontraktowaniem (zbyt duża ilość energii zakontraktowanej w stosunku do zapotrzebowania) w czasie szczytowej produkcji energii z paneli fotowoltaicznych (godziny 10-16).

Rynek jedzie na gapę. PSE: Nie do zaakceptowania

Jak wynika z raportu, stan zakontraktowania KSE od momentu reformy rynku, a więc od czerwca, i tak cechował się wysoką nierównowagą pomiędzy podażą a popytem na energię elektryczną, skutkując częstym oraz znaczącym niezbilansowaniem KSE. Konsekwencją tego była konieczność stosowania przez operatora na dużą skalę kompensujących środków zaradczych. W raportowanym okresie niezbilansowanie KSE okresowo przekraczało nawet 2-3 GW mocy, przewyższając tym samym kontraktowane przez operatora, rezerwy mocy bilansujących, zagrażając – jak podkreśla PSE – bezpieczeństwu pracy KSE. Dochodziło do wyczerpywania rynkowych środków bilansowania KSE i konieczności stosowania przez operatora środków pozarynkowych, w tym nierynkowej redukcji generacji źródeł OZE i międzyoperatorskiej pomocy awaryjnej.

Niezbilansowanie KSE osiąga okresowo bardzo wysokie wartości. Jedynie w połowie okresów rozliczeniowych niezbilansowanie mieściło się w granicach od -500 MW do 500 MW, które można uzasadnić krótkoterminową niepewnością prognozowania generacji i zapotrzebowania, co dla PSE może być jeszcze zrozumiałe. Jednak w niemal co piątym okresie rozliczeniowym niezbilansowanie przekraczało 1000 MW, a i zdarzyły się sytuację kiedy przekraczało 2000 MW, co można uznać za sytuację zagrażającą stabilności i bezpieczeństwu pracy KSE. Innymi słowy zbyt dużo źródeł energii pracowało w danym momencie względem zapotrzebowania. – Tak wysoki i systematyczny poziom niezbilansowania jest dla OSP nieakceptowalny – podkreśla PSE.

Zanotowane poziomy niezbilansowania KSE wskazują na systemowe zjawisko, które nie może być tłumaczone – w opinii PSE  jedynie trudnościami w prognozowaniu. Przeprowadzona analiza wskazuje, że rynek bilansujący jest systematycznie wykorzystywany przez uczestników rynku do wprowadzania do systemu nieplanowych nadwyżek energii w okresach szczytu generacji fotowoltaicznej, oraz pobierania z systemu nieplanowej energii podczas wieczornego szczytu zapotrzebowania.

Nieplanowe wprowadzanie energii w okresach szczytu słonecznego oraz jej odbiór w szczycie do sieci wynika także częściowo z niezbilansowania także i konwencjonalnych elektrowni, które nie wykonują w pełni programów pracy albo ulegają awariom, co pogłębia niezbilansowanie systemu. - Zjawiska te mogą wynikać z obserwowanych bardzo trudnych do realizacji reżimów pracy bloków oraz ich pogarszającego się stanu technicznego – sugerują PSE.

Nowe działania kontrolne 

W związku z powyższym PSE informują, że począwszy od 14 kwietnia 2025 r. proces monitorowania funkcjonowania rynku bilansującego obejmie także skuteczność bilansowania portfeli handlowych (np. kontraktów na zakup lub sprzedaż energii, tak by zagwarantować stały odbiór energii przez kupującego) przez poszczególnych podmiotów odpowiedzialnych za bilansowanie (a więc sami producenci energii).

Jak na ten problem patrzą sami producenci energii? Przyznają oni, że problem jest, ale póki nie pojawią się duże magazyny energii, to będzie on tylko narastał.

Bartosz Krysta, wiceprezes ds. handlowych Grupy Enea przyznaje, że problem z niezbilansowaniem rynku energii pojawia się od kilku lat i narasta. –  Zjawisko to występuje zwłaszcza wówczas, kiedy mamy do czynienia z dużym wzrostem produkcji energii z fotowoltaiki, bo tu moce w ostatnich latach przyrosły najwięcej. Od 2023 r. te problemy pojawiają się w zauważalny sposób. Odpowiedzią na to wyzwanie będą magazyny energii. Liczymy, że będą one budowane na dużą skale. My, jako Enea także będziemy budować magazyny energii zarówno przy instalacjach OZE, ale również przy elektrowniach. Powinny one w dużym stopniu rozwiązać ten problem, ale musimy na nie poczekać jeszcze kilka lat - mówi Kryst,a pytany przez naszą redakcję o problem niezbilansowania rynku.

– Prognozujemy, że ok. 10 GW mocy magazynów powstanie w przeciągu najbliższych 5 lat. To jest jednak nie wystarczające – dodaje. Enea chce także zarządzać tym procesem poprzez pełnienie roli agregatora zarządzającego mocami rozproszonymi. – Budujemy tzw. wirtualne elektrownie i chcemy jak najbardziej to możliwe uelastycznić naszą produkcję energii elektrycznej (…) reagując na sygnały cenowe. Dotyczy to rynku energii eklektycznej, ale i usług systemowych, bilansujących takich jak utrzymanie i przywracane częstotliwości. Trwają prace i konsultacje z PSE bo będą do tego dopuszczane także moce z OZE. Mamy ambicje być certyfikowanym agregatorem – dodaje Krysta.

Czytaj więcej

Są pierwsze pozytywne decyzje dotyczące rekompensat za wyłączenia OZE

Ciekawą perspektywę na to wyzwanie przedstawił Jens-Peter Zink, wiceprezes duńskiego European Energy mającego swoje aktywa OZE także w Polsce. Jeśli spojrzymy na Danię, gdzie mamy w sieci duży udział OZE, jedną z odpowiedzi jest elastyczny odbiór energii i zapotrzebowanie. – Kiedy ceny są bardzo wysokie, wówczas zapotrzebowanie na energię spada nawet o 30 proc. Kiedy jednak ceny w środku dnia są bardzo niskie, mieszkańcy ładują np. samochody elektryczne –  mówi Zink.

Kolejny element to efektywniejsze niż obecnie wykorzystanie sieci elektroenergetycznych. -– Jeśli budujemy np. fotowoltaikię i podłączymy ją do sieci, warto rozważyć podłączenie jej tam, gdzie jest już „wpięta” w system lądowa farma wiatrowa (tzw. współdzielenie sieci – red.). Oba źródła nie generują energii w tym samym czasie. Przyszłość to elastyczność poboru energii – podkreśli Zink.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) opublikowały 25 marca 2025 r. raport nt. bilansowania handlowego w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) w okresie od 14 czerwca do 31 grudnia 2024 r. Wnioski z tego raportu to forma przestrogi przed startem sezonu, gdzie produkcja energii z OZE będzie rosła. PSE proponują kolejne działania kontrolne, aby ograniczyć zjawisko „niezbilansowania systemu energetycznego”. 

Dla przykładu tylko w piątek, 28 marca br., PSE były zmuszone wydać polecenie o nierynkowej redukcji pracy instalacji fotowoltaicznych o mocy ok. 850 MW między godz. 11 a 13.  Dla porównania łączna moc w fotowoltaice wedle danych na marzec wynosi 21,5 GW. 

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Enea kupuje zielone inwestycje za blisko miliard złotych
Panel Transformacji Energetycznej
Czas na szeroką debatę o transformacji energetycznej
OZE
Napędzana rosnącym zyskiem Polenergia zdradza nową strategię
OZE
Będzie więcej miejsca dla OZE? Skróci się termin przyłączenia
OZE
Rząd przyjął projekt ustawy wiatrakowej. Minimalna odległość ma wynieść 500 metrów
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
OZE
Zielona energia dla Łodzi. Nowy sposób zakupu prądu
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście