Energia prosto z wiatraka

Przebieg konsultacji publicznych Komisji Europejskiej wskazuje, że wzrośnie rola umów na zakup zielonej energii bezpośrednio od jej wytwórców.

Publikacja: 03.04.2023 03:00

Energia prosto z wiatraka

Foto: Shutterstock

Poszukując stabilizatorów cen energii elektrycznej dla odbiorców, instytucje europejskie proponują powszechniejsze korzystanie z umów typu Power Purchase Agreement (PPA), a w szczególności corporate Power Purchase Agreement (cPPA). To umowy zawierane bezpośrednio pomiędzy wytwórcami energii a odbiorcami końcowymi, poza rynkiem regulowanym i giełdami towarowymi (OTC).

Komisja Europejska pracuje nad doprecyzowaniem regulacji dotyczących PPA, aby stały się atrakcyjną alternatywą dla tradycyjnych umów.

– Większa elastyczność takich umów ułatwia plasowanie w dłuższym horyzoncie czasowym energii ze źródeł zależnych pogodowo. Ułatwia to wykorzystanie cPPA w celu zabezpieczenia finansowania udzielanego na budowę lub refinansowanie aktywów OZE, ograniczając konieczność stosowania systemów wsparcia – wyjaśnia radca prawny Tomasz Młodawski, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak. – Umowy typu cPPA mogą gwarantować odbiorcom dostęp do tańszej energii z OZE albo poprzez zakup energii po niższych cenach na podstawie cPPA z dostawą fizyczną, albo w drodze rozliczeń realizowanych na podstawie tzw. wirtualnego cPPA, w ramach którego wytwórca wypłaca odbiorcy nadwyżkę ceny rynkowej ponad założony w umowie poziom ceny (tzw. strike price).

Czytaj więcej

Branża domowej fotowoltaiki powoli wychodzi z dołka

W każdym z tych przypadków odbiorca może uzyskać gwarancje pochodzenia energii, by wykazać zmniejszenie śladu węglowego swojej firmy.

Jak wyjaśnia Barłomiej Kupiec, członek Stowarzyszenia „Z energią o prawie”, umowy PPA zapewniają inwestorom energii odnawialnej przewidywalne strumienie przychodów, a odbiorcom – stabilizację cen. I mogą przyspieszyć rozbudowę mocy OZE. – Państwa członkowskie UE powinny dokonać przeglądu istniejących przepisów w krajowych porządkach prawnych i usunąć bariery dla umów PPA, w szczególności poprzez zliberalizowanie zasad związanych z budową bezpośredniej linii [energetycznej – red.] – mówi Kupiec. Ale ostrzega, że PPA to nie „święty Graal”, który rozwiąże problemy rynku energii.

Bodźcem do rozwoju dużych źródeł OZE będą też wchodzące w życie 1 stycznia 2024 r. obowiązki raportowania działań związanych z ESG. Ma to istotne znaczenie dla firm energochłonnych. Ograniczy możliwości operowania świadectwami pochodzenia energii elektrycznej bez faktycznego zakupu zielonego prądu. W strategiach firm w Europie i Polsce muszą się pojawić zakupy – w znacznym stopniu lub nawet wyłącznie – energii z OZE. Określa to dyrektywa o sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD).

– To koniec greenwashingu – uważa Zbigniew Kinal, prezes OZEOS, firmy technologicznej specjalizującej się w kontraktowaniu energii z OZE. – Związanie świadectwa z faktycznie wytworzoną energią elektryczną może spowodować wzrost zainteresowania umowami PPA. Gwarantują one, że na pewno kupujemy naprawdę zieloną energię. Wdrożenie ESG de facto kończy z procederem „farbowania” energii z czarnej na zieloną za pomocą świadectw pochodzenia – podkreśla Kinal.

Od 2024 r. objęte ESG zostaną spółki notowane na giełdzie, zatrudniające ponad 500 osób. W 2025 r. o aspektach niefinansowych działalności będą musiały informować już wszystkie duże przedsiębiorstwa.

– Według prognoz w perspektywie najbliższych pięciu lat w Polsce nie wystarczy zielonej energii dla wszystkich chętnych odbiorców – uważa Zbigniew Kinal. – W Polsce zużywamy rocznie 175 TWh energii. Zgodnie z danymi GUS 31,6 TWh przypada na gospodarstwa domowe, reszta na firmy, instytucje, samorządy. Roczne zapotrzebowanie firm na energię elektryczną to więc ok. 60 TWh.

Tymczasem OZE po wybudowaniu instalacji, na które zostały już wydane warunki przyłączeniowe, zapewnią około 50 TWh energii, o ile wszystkie zezwolenia zostaną wykorzystane. Dzisiaj OZE produkują 20 TWh. Dlatego zapobiegliwe firmy już kontraktują na rok 2024 i kolejne.

Zielona energia to nie tylko punkt w raporcie ESG, ale też ważny argument w rozmowach z bankami. Część z nich już nie chce finansować firm używających „czarnego” prądu. – Korporacje są coraz bardziej zainteresowane zawieraniem umów PPA głównie ze względów ekonomicznych. Dziesięcioletni lub dłuższy czas trwania umowy to optymalizacja kosztów i oszczędności – wyjaśnia Szymon Kowalski, wiceprezes Fundacji RE-Source Poland Hub.

Poszukując stabilizatorów cen energii elektrycznej dla odbiorców, instytucje europejskie proponują powszechniejsze korzystanie z umów typu Power Purchase Agreement (PPA), a w szczególności corporate Power Purchase Agreement (cPPA). To umowy zawierane bezpośrednio pomiędzy wytwórcami energii a odbiorcami końcowymi, poza rynkiem regulowanym i giełdami towarowymi (OTC).

Komisja Europejska pracuje nad doprecyzowaniem regulacji dotyczących PPA, aby stały się atrakcyjną alternatywą dla tradycyjnych umów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Dania da Ukrainie 420 mln euro na OZE i pomoc firmom
OZE
Tauron oddaje do użytku kolejną farm wiatrową
OZE
Pierwszy kwartał stał pod znakiem spadku węgla i wzrostu OZE
OZE
Duże zmiany dla prosumentów. Jest projekt noweli ustawy OZE
OZE
Tauron buduje 360 MW w wietrze i słońcu