W obliczu pandemii Polki i Polacy wykazują się godną podziwu odpowiedzialnością, solidarnością i poczuciem wspólnoty. Podobne reakcje społeczne widzimy w wielu miejscach w Europie i na świecie. Kryzys koronawirusa pokazuje, że wobec zagrożenia, gdy politycy słuchają naukowców i wdrażają antykryzysowe rozwiązania – społeczeństwa są gotowe na daleko idące zmiany. Kryzys koronawirusa pokazał też, że politycy mogą być sprawczy i mogą podejmować śmiałe działania. Takiej samej odwagi i sprawczości wymaga od polityków kryzys klimatyczny. Rządzący muszą w końcu zacząć traktować go jak kryzys: muszą słuchać naukowców, wdrażać postulowane przez nich rozwiązania i budować solidarność społeczną wokół wspólnego celu: ochrony klimatu dla nas i dla przyszłych pokoleń. Tym bardziej, że tego właśnie chcą od nich obywatele i obywatelki, którzy – co raczej zrozumiałe – troszczą się o dobre życie dla siebie i swoich dzieci, a nie o jeszcze wyższą dywidendę dla akcjonariuszy koncernów niszczących naszą planetę.

""

Foto: energia.rp.pl

Niestety historia uczy nas, że podczas kryzysu politycy często zamiast dbać o ludzi i o naszą wspólną przyszłość, dokonują zmian w interesie właścicieli potężnych koncernów. Wszak lobbyści – szczególnie paliwowi – mają dużo lepszy dostęp do rządowego ucha niż przeciętny obywatel. Ta historia nie może powtórzyć się w przypadku koronawirusa! Unia Europejska musi jak najszybciej wdrożyć Europejski Zielony Ład. Ten program musi nam przynieść tak potrzebne zielone inwestycje, które zapewnią zwykłym ludziom nowe, godne miejsca pracy i dadzą nam perspektywę bezpiecznej przyszłości w zdrowym środowisku. Ale są dwa warunki: politycy nie mogą odkładać budowy zielonego ładu na później i muszą sprawić, by miał bardziej ambitne cele klimatyczne. Bez spełnienia tych dwóch warunków Zielony Ład przyniesie korzyści jedynie możnym tego świata, nas – zwykłych ludzi – pozbawiając perspektyw na dobrą przyszłość. Stracimy bowiem szansę na zatrzymanie ocieplenia klimatu na 1,5 stopnia Celsjusza i będziemy narażeni na to, że kryzys klimatyczny przerodzi się w katastrofę. A ta uderzy najmocniej w zwykłych ludzi.

Komentarz Marka Józefiaka, rzecznika prasowego Greenpeace Polska: