Zgodnie z danymi organizacji Global Wind Energy Council (GWEC) globalny poziom mocy morskich farm wiatrowych sięgał w 2022 roku 64,3 GW. W tej konkurencji liczyli się tak naprawdę dwaj gracze: Europa i region Azji-Pacyfiku. Jeszcze rok wcześniej – przy mocach rzędu 55,9 GW – Europa prowadziła o włos: miała około 50-proc. udział w globalnym torcie. Dziś jednak wskaźnik ten spadł do 47 proc., a niemal 53 proc. ma Azja-Pacyfik. A ściślej rzecz biorąc: Chiny, bowiem Państwo Środka w pojedynkę odpowiada dziś za 49 proc. globalnych mocy w puli energii powstającej w morskich farmach wiatrowych.
Jak wnioskuje prestiżowy dziennik „Financial Times”, Europa musiała ustąpić miejsca Chińczykom ze względu na zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz rosnące koszty działalności. Te drugie wiążą się zarówno z wyższymi kosztami budowy i zakupu koniecznego wyposażenia, jak i rosnącymi kosztami pracy i – spowodowanymi kryzysem i inflacją – wyższymi kosztami finansowania, czyli kredytowania, inwestycji.
Czytaj więcej
Rosyjski monopolista gazowy coraz mocniej odczuwa skutki własnych działań, mających wymusić ustępstwa na klientach w Unii. W ich wyniku stracił niemal cały najbardziej dochodowy rynek.
Europa nieprędko ma szansę na pozycję lidera wrócić: GWEC ocenia, że w tej dekadzie nie będzie to raczej możliwe. - W bliskiej perspektywie zwiększanie potencjału farm offshore będzie stosunkowo powolne, głównie ze względu na niewielką aktywność na rynkach Morza Północnego, podobnie jak wyzwania tworzone przez obecne warunki rynku – konkludują eksperci organizacji. Skorygowali oni prognozy przyrostu mocy w projektach offshore w Europie z 40,8 do 34,9 GW (dla okresu 2023-2027). W tym samym czasie azjatyccy konkurenci dodadzą 76,1 GW nowych mocy.
Aczkolwiek GWEC zastrzega, że po 2030 r. budowa potencjału offshore w Europie ponownie przyspieszy, prawdopodobnie przewyższając tempem to, co będzie działo się w Chinach, czy szerzej – w obszarze Azji i Pacyfiku. Globalnie, do 2032 r. na całym świecie potencjał morskich farm wiatrowych będzie jednak rosnąć skokowo: o 380 GW, czyli – po uwzględnieniu istniejących już dziś instalacji – do 446 GW. I będzie to dopiero przygrywka: Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje, że w 2050 r. wiatraki na morzach będą już mieć łączną moc 2000 GW.