Zysk netto Gazpromu za pierwszą połowę 2023 roku zmniejszył się 8,5-krotnie i wyniósł 296,24 miliarda rubli (12,7 mld zł) – podała spółka w komunikacie. Dla porównania w pierwszym półroczu 2022 r, kiedy rosyjski reżim wywołał wojnę na Ukrainie, a Gazprom poodcinał dostawy tym klientom z Unii, który odmówili zapłaty w rublach, rosyjski koncern zgarnął 2,51 biliona rubli czystego zysku.
Chińczycy nie zastąpią Unii
„Spadek eksportu do Europy został częściowo skompensowany wzrostem dostaw do Chin, które w ramach zobowiązań kontraktowych będą nadal rosły, a także efektywnym funkcjonowaniem biznesu naftowego” - zapewnił Famił Sadygow, wiceprezes Gazpromu.
Czytaj więcej
Rząd Viktora Orbana musi szukać nowych tras dostaw rosyjskiego gazu rurociągowego. Dziś jest tylko jedna taka alternatywa. Kupi też LNG w Katarze, Azerbejdżanie i być może Omanie.
To nie jest prawda. Gazprom sprzedawał Unii rocznie ponad 140 mld m sześc. gazu, podczas gdy jedyny gazociąg do Chin (Siła Syberii) może rocznie transportować do 35 mld m sześc. Obecnie Gazprom tłoczy tam 10-15 mld m sześc. (dane nie są podawane do publicznej wiadomości), po cenie znacznie niższej od tej, którą płacili unijni odbiorcy. Pekin ostrożnie podchodzi do zakupów gazu z Rosji. Stara się mieć jak najwięcej dostawców.
Szefostwo Gazpromu nie wspomina jednak słowem o utracie najbardziej zyskownego rynku. Załamanie wyników finansowych tłumaczy w kuriozalny sposób: