Pod taką deklaracją dotyczącą spadku kosztów produkcji podpisało się w poniedziałek 11 największych firm sektora wiatrowej energetyki, m.in. EDP Renewables, Iberdrola Renovables, RWE Innogy, Statoil oraz Vattenfall.
Co ciekawe, zakładany przez nich poziom kosztów produkcji energii w parkach morskich za dziesięć lat uwzględnia już wydatki na przyłączenie turbin do sieci. Do tej pory te wydatki stanowiły poważną barierę dla rozwoju tej technologii.
Dlatego wiele projektów morskich elektrowni realizowano przy wsparciu państwa, m.in. operatorzy systemów rozwijających tę technologię brali na barki koszty przyłączenia. Starali się przy tym o pomoc ze środków unijnych.
By doprowadzić do obniżenia kosztów produkcji w takich źródłach, koncerny w poniedziałkowym porozumieniu zadeklarowały, że podejmą szereg działań wspólnych. Chodzi m.in. o współpracę w zakresie planowania przestrzennego sieci elektroenergetycznych i ich finansowania, ale również koordynowania terminów przetargów dla morskich farm oraz badania możliwości tworzenia wspólnych systemów wsparcia dla takich źródeł.
O pierwszym realizowanym wspólnie projekcie połączenia parków morskich Niemiec i Danii pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” pod koniec maja. Operatorzy tych krajów chcą stworzyć swego rodzaju supersieć, która oprócz połączenia farm morskich z lądem ma pełnić funkcję interkonektora między systemami tych krajów. Inwestycja ma być gotowa z końcem 2019 r.