Fotowoltaika w saudyjskiej krainie ropy

Władze Arabii Saudyjskiej chcą skończyć z zależnością od ropy. Widzą przyszłość w odnawialnych źródłach energii.

Publikacja: 20.03.2016 21:00

Fotowoltaika w saudyjskiej krainie ropy

Foto: 123RF

– Nie istnieje bardziej odpowiedni kraj dla energii odnawialnej aniżeli Arabia Saudyjska – uważa Ali al-Naimi, saudyjski minister ropy. Jego zdaniem największym skarbem kraju nie są paliwa kopalne, ale słońce i wolne przestrzenie – wszystko, co niezbędne do budowy elektrowni słonecznych.

Arabowie przyjęli ambitną strategię rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE), znaną pod hasłem „królestwa stabilnej energetyki”. Chcą bazować na słońcu i wietrze. Do 2032–2040 r. z energii słonecznej słońca Arabia Saudyjska chce produkować 41 GW prądu rocznie, a z wiatru – 9 GW. Jeszcze 1 GW dostarczy geotermia, a 3 GW – odpady. Koszty inwestycji w elektrownie słoneczne to 109 mld dol.

Cztery lata temu największa elektrownia słoneczna na świecie rozpoczęła właśnie w Arabii Saudyjskiej. Zasila uniwersytet królewski w Rijadzie. Inwestycję wykonała specjalizująca się w zielonej energetyce austriacka firma GREENoneTEC i AEE Intec. Światową nowością w elektrowni jest zastosowanie ochrony przed burzami piaskowymi. A jest co chronić. Powierzchnia baterii słonecznych to 36 tys. mkw.

W ciągu najbliższych 20 lat Arabia Saudyjska może zostać dużym eksporterem prądu ze stacji słonecznych. W planach saudyjskich władz są bowiem nowe tego typu elektrownie. Obecnie w kraju działa kilkanaście elektrowni słonecznych.

Jeszcze jeden kierunek pozwoli pustynnemu królestwu obniżyć zużycie kopalin. To energetyka nuklearna. Kraj ma podpisane umowy z Chinami, Francją, Koreą Południową i Argentyną o współpracy w tej dziedzinie. I buduje u siebie 16 reaktorów jądrowych. Z atomu ma za 20 lat pochodzić jedna szósta energii elektrycznej.

Alternatywy nie ma. Jeżeli kierunek na zieloną energetykę się nie powiedzie, to do 2030 r Arabia Saudyjska będzie spalać, produkując prąd, blisko 30 proc. rocznego wydobycia ropy w kraju.

W styczniu 2016 r. władze przedstawiły wielki plan odejścia od ropy. W ciągu 20 lat Saudowie chcą obniżyć jej wykorzystanie w krajowym przemyśle i energetyce o 523 tys. baryłek na dobę. Konsumpcja krajowa ropy i gazu w liczącym 26,5 mln ludzi królestwie rośnie bowiem w miarę jak zwiększa się zużycie prądu.

Dlatego Rijad chce rozwijać u siebie wysokie technologie, OZE i turystykę. W tym celu zliberalizuje przepisy tak, by ułatwić dostęp do rynku zagranicznym inwestorom.

– Nie istnieje bardziej odpowiedni kraj dla energii odnawialnej aniżeli Arabia Saudyjska – uważa Ali al-Naimi, saudyjski minister ropy. Jego zdaniem największym skarbem kraju nie są paliwa kopalne, ale słońce i wolne przestrzenie – wszystko, co niezbędne do budowy elektrowni słonecznych.

Arabowie przyjęli ambitną strategię rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE), znaną pod hasłem „królestwa stabilnej energetyki”. Chcą bazować na słońcu i wietrze. Do 2032–2040 r. z energii słonecznej słońca Arabia Saudyjska chce produkować 41 GW prądu rocznie, a z wiatru – 9 GW. Jeszcze 1 GW dostarczy geotermia, a 3 GW – odpady. Koszty inwestycji w elektrownie słoneczne to 109 mld dol.

Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok
Nowa Energia
Szczyt klimatyczny w Dubaju. Spektakularny zgrzyt na start, dalej też ciekawie
Nowa Energia
Globalna superpotęga energetyczna rodzi się na naszych oczach
Nowa Energia
Symboliczna zmiana lidera. Chiny prześcignęły Europę w przyszłościowej sferze