Litewska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie gazociągu GIPL łączącego Litwę i Polskę. Po ujawnieniu, że rosyjskie części instalowane na głównym litewsko-polskim gazociągu (GIPL) mogą nie być jedynymi niecertyfikowanymi częściami gazociągu, prokuratura rejonowa w Wilnie poinformowała, że pod koniec marca wszczęto śledztwo w sprawie ewentualnego fałszerstwa certyfikatów na użyte przy budowie elementy.
Czytaj więcej
Od kwietnia Litwa nie importuje rosyjskiego gazu, ale pomimo to ma go o 45 proc. więcej niż przed...
Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa, które opisuje portal Delfi, dochodzenie prokuratury jest częścią trwającego już śledztwa w sprawie możliwych oszustw i fałszowania dokumentów podczas budowy strategicznie ważnego gazociągu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi litewska Służba Dochodzeniowa ds. Przestępstw Finansowych (FCIS).
Czesi to nie Czesi a Rosjanie
Okazało się, że czeska firma Petrometal, która wydawała certyfikaty na części, tak naprawdę ich nie produkowała, lecz wydała dokumenty na zlecenie działającej w Czechach firmy zarządzanej przez rosyjską grupę ChelPipe. Byli wspólnicy firmy Alvora Šiaulių dujotiekio statyba, którzy pokłócili się z firmą o wyliczenia kosztowe, zgłosili, że z kołnierzy gazociągu (elementy łączące poszczególne sekcje rurociągu) zostały zeszlifowane oznaczenia prawdziwego producenta.
Czytaj więcej
Koncern najbogatszego Ukraińca, Rinata Achmetowa będzie handlował gazem skroplonym na rynku europ...