– Całkowicie zastąpiliśmy gaz, który nie jest już dostarczany z Rosji – ogłosiła w środę unijna komisarz ds. energii Kadri Simson podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego.
Braki spowodowane złamaniem obowiązujących umów przez Gazprom, zastąpiły dostawy gazu skroplonego (LNG), a także paliwo rurociągowe od innych dostawców. Głównie z Norwegii, Kataru, USA, Kanady, Azerbejdżanu, Algierii.
Czytaj więcej
Europa nie może już być przedmiotem energetycznego szantażu Władimira Putina – uznała wreszcie Komisja Europejska. Ale to uniezależnianie się od Kremla skutkuje wyższymi cenami energii.
Na LNG przestawia się coraz więcej europejskich dotychczasowych klientów Gazpromu. Także w środę władze Czech poinformowały, że 30 proc. potrzebnego gazu będzie importować z Algierii.
"Najważniejsze jest, że uzgodniliśmy dostawy gazu z Algierii do Czech. Myślę, że w przyszłości Algieria będzie odgrywać kluczową rolę w tych dostawach, ich udział może wynieść około 30 proc. potrzebnego nam gazu" - powiedział Josef Sikiela minister przemysłu i infrastruktury Czech po powrocie z negocjacji w Algierze.