– Odchodzimy od pozyskiwania gazu z Rosji, raczej w stronę wiarygodnych dostawców. Dane liczbowe pokazują, że udział rosyjskiego gazu importowanego w tym momencie wynosi 9 proc., czyli ponad dwie trzecie dostaw z Rosji zostało zlikwidowanych – podkreśliła wczoraj szefowa KE Ursula von der Leyen.
– Potrzebujemy dwóch–trzech lat na przyspieszenie odnawialnych źródeł energii i na zastąpienie rosyjskich dostaw gazem z innych kierunków – mówi „Rzeczpospolitej” z kolei jej zastępca Frans Timmermans. Według niego najgorsza będzie zima 2023–2024, bo teraz mamy jeszcze magazyny wypełnione gazem z Rosji, którego za rok już nie powinniśmy kupować.
Holender krytycznie odnosi się do jakichkolwiek prób negocjowania z Rosją na temat energii, co jeszcze w lipcu zrobił węgierski minister Peter Szijjarto. Pojechał on do Moskwy spotkać się z Siergiejem Ławrowem, ministrem spraw zagranicznych Rosji, u którego zabiegał o dodatkowe dostawy surowca dla swojego kraju. – Padanie na kolana przed Putinem nie jest rozwiązaniem w długim terminie. Byłem zdegustowany zachowaniem Szijjarto – powiedział Timmermans.
Czytaj więcej
Od dawna postulowano stworzenie wspólnej europejskiej polityki bezpieczeństwa energetycznego. Dobrze, że powstaje, choć na ceny nie będzie to miało większego wpływu. Na ich obniżeniu zależy bowiem tylko Europie.