Priorytet dostaw rosyjskich surowców energetycznych był „strategicznym błędem” Grecji, teraz do tego kraju trafia coraz więcej amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG), oświadczył George Tsunis ambasador USA w Atenach.
Zdaniem dyplomaty Grecja, dzięki budowie własnego terminalu LNG, zamienia się teraz w hub energetyczny, od którego będzie zależeć jej geostrategiczne znaczenie, a także bezpieczeństwo energetyczne tej części Europy.
Czytaj więcej
Unia Europejska szykuje się do nadzwyczajnej interwencji na rynku energii. Rozważa limit cenowy na rosyjski gaz i na energię produkowaną ze źródeł odnawialnych.
Kraj jest jednym z przystanków Południowego Korytarza Gazowego, którym gaz z Azerbejdżanu dociera na południe Europy. Na początku maja ruszyły prace przy budowie pływającego terminalu i magazynu LNG u wybrzeży Grecji (Aleksandropolis).
- Nowy terminal LNG to brama energetyczna dla Bałkanów, do Europy Południowo-Wschodniej (…) wkrótce będziemy w stanie zastąpić gaz ziemny pochodzący ze źródeł rosyjskich - skomentował wydarzenie premier Grecji, Kyriakos Mitsotakis. Dodał, że „ostatni szantaż ze strony Moskwy dotyczący gazu ziemnego sprawia, że współpraca jest nie tylko konieczna, ale pilna”. Zapewnił, że Grecja jest gotowa pomóc sąsiednim krajom, takim jak Bułgaria.