Według londyńskiej giełdy ICE najbliższe - październikowe kontrakty terminowe (wg indeksu największego europejskiego hubu TTF) otworzyły poniedziałkowe notowania na poziomie 2086,6 dolarów za tysiąc metrów sześciennych (-3 proc.). Potem cena szła w dół do 1972,2 dolarów (-8,4 proc.). Dla porównania w piątek gaz kosztował 2152 dol. za tysiąc metrów sześciennych.
Na początku marca ceny gazu w Europie, w obawie przed zakazem importu rosyjskich surowców energetycznych, przez cztery dni z rzędu aktualizowały swoje historyczne maksima. Rekord cenowy 3 892 dol. za tysiąc metrów sześciennych został osiągnięty 7 marca.
Czytaj więcej
Unia Europejska chce ograniczyć zużycie prądu, zwłaszcza w godzinach szczytu, i nałoży nadzwyczajne opłaty na producentów. Nie ma jednak zgody na limit cenowy na importowany gaz.
Ostatni gwałtowny wzrost pod koniec sierpnia był związany z zapowiedzią Gazpromu, że gazociąg Nord Stream został zawieszony na trzy dni z powodu planowej konserwacji. Notowania skoczyły powyżej 3500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych i kilkakrotnie aktualizowały historyczne zapisy ceny rozliczeniowej. Na początku września Gazprom ogłosił całkowite wyłączenie dostaw jakoby z powodu wycieku oleju wykrytego na jedynej działającej turbinie. Rosjanie choć mają jeszcze pięć innych turbin, celowo odcięli dostawy.
Szantaż nie przyniósł oczekiwanego na Kremlu skutku. Unia i Wielka Brytania znajdują nowych dostawców, uruchamiają terminale, złoża i zapełniają podziemne magazyny.