PGNiG, poprzez zależną niemiecką firmę PGNiG Supply & Trading, podpisało umowę czarteru czterech zbiornikowców do przewozu LNG (skroplony gaz ziemny). Dwa z nich mają być dostarczone przez firmy z norweskiej grupy Knutsen, a pozostałe przez grecki Maran Gas Maritime, podmiot będącą częścią koncernu Angelicoussis Group.
Każdy z metanowców będzie miał zbiorniki o pojemności około 174 tys. m sześc. Tym samym statki mogą transportować błękitne paliwo, którego po regazyfikacji będzie około 100 mln m sześc. Polski koncern będzie wyłącznym użytkownikiem czarterowanych statków przez dziesięć lat licząc od 2025 r., kiedy to mają trafić do eksploatacji. Co więcej ma możliwość przedłużenia zawartych umów. Kontakty stanowią, że armator odpowiada za dostarczenie gazowców, obsadzenie ich załogą oraz utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym. Po stronie PGNiG Supply & Trading będzie jednie kontrola handlowa.
Czytaj więcej
Gazowy gigant w Polsce stracił prezesa. Szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Paweł Majewski złożył rezygnację. Zdaniem RMF FM to efekt tarć z szefem Orlenu Danielem Obajtkiem. Majewski może zaś trafić do rządu.
Koncern już wcześniej zdecydował się na czarter czterech innych nowych metanowców o podobnych parametrach jak właśnie zamawiane. Dwa pierwsze mają rozpocząć pracę już w przyszłym roku. Na początku 2023 r. w pierwszy rejs wyruszy statek o nazwie „Lech Kaczyński”. Kolejnym będzie „Grażyna Gęsicka”. Dwa pozostałe, którym jeszcze nie nadano nazw, wejdą do eksploatacji w 2024 r.
Ponadto PGNiG wyczarterowało trzy już istniejące metanowce. Każdy będzie mógł transportować błękitne paliwo, którego po regazyfikacji będzie 80-90 mln m sześc. Dwie z tych jednostek spółka przejmie jeszcze w I półroczu tego roku, a trzecią w II półroczu. Tym samym koncern ma podpisane umowy na czarter 11 gazowców.