Gazprom strzelił sobie w kolano? Europa importuje gaz LNG na potęgę

Polityka rosyjskiego koncernu odgraniczenia dostaw gazu do Unii uwolniła wielką niszę dla eksporterów LNG. Sprzedaż do UE jest rekordowa i większa niż do Chin czy Japonii.

Publikacja: 10.02.2022 21:00

Gaz LNG stanowił w styczniu 37 proc. importu surowca do Europy.

Gaz LNG stanowił w styczniu 37 proc. importu surowca do Europy.

Foto: Bloomberg

W styczniu 2022 r. Gazprom dostarczył krajom Unii 11,4 mld m sześc. gazu. To o 41 proc. mniej niż rok temu. Państwa Wspólnoty znalazły więc innych dostawców. Zakupiły rekordową w historii ilość gazu skroplonego – 11 mld m sześc. Dla porównania Chiny i Japonia zaimportowały w tym czasie po ok. 10 mld m sześc. – wyliczyli eksperci moskiewskiego Centrum Prognoz Gospodarczych.

Czytaj więcej

Japonia przychodzi z gazową pomocą Unii. Gazowce już płyną do Europy

Tym samym LNG stanowił 37 procent całego importu gazu do Europy (średnia z lata 2020/2021 to 23 proc.). To niemal tyle, ile udziału w rynku Unii i Wielkiej Brytanii ma Gazprom (40 proc.).

Całkowita wielkość dostaw LNG do Europy w okresie od sierpnia do lutego zwiększyła się sześciokrotnie i w szczycie przekroczyła 300 mln m sześc. dziennie.

Na pomoc Unii ruszyła nawet Japonia – największy importer LNG na świecie (75 mln ton rocznie). Gazowce są już w drodze; dostawy będą też w marcu. Według agencji Kiodo, Japonia w marcu wyśle do Unii „kilkaset tysięcy ton LNG".

Flotylla kilkudziesięciu gazowców, która zawróciła z drogi do Azji w kierunku portów europejskich, załamała nie tylko ceny gazu, ale także stawki frachtowe. Według Bloomberga 8 lutego koszt wynajęcia jednej jednostki po raz pierwszy w historii stał się ujemny – minus 750 dolarów, choć dwa miesiące temu wynosił 273 tysięcy dolarów. Sam gaz na rynku spotowym Unii potaniał z 2190 dol./1000 m sześc. w drugiej połowie grudnia do 865 dol./1000 m sześc. w środę.

– Powodem jest nadmiar gazowców w basenie atlantyckim – mówi dyrektor zarządzający Sparka Tim Mendelsohn. – Jeśli twoje statki płyną do Europy zamiast do Azji, czas podróży skróci się, a gazowce mogą szybciej wrócić do ponownego załadunku.

Podaż rosyjskiego gazu na rynek Unii spada od jesieni. Kiedy sąd w Düsseldorfie odmówił wykluczenia gazociągu Nord Stream 2 z norm trzeciego pakietu energetycznego UE, Gazprom zaprzestał sprzedaży kontraktów długoterminowych za pośrednictwem swojej elektronicznej platformy handlowej ETP. Pusty stoi gazociąg Jamał-Europa, a przez Ukrainę gaz zaledwie kapie. Za to gazociąg północny dostarczył w tamtym roku ponad 59 mld m sześc. surowca bezpośrednio z Rosji do Niemiec.

Czytaj więcej

Gazprom odwraca się na Wschód. Chińczycy robią dobry interes

Eksperci z rosyjskiego Centrum Energetycznego Skołkowo ostrzegają, że strategia Gazpromu, która może wydawać się racjonalna, niesie ze sobą długoterminowe ryzyko polityczne. Według krótkoterminowych prognoz globalna produkcja LNG wzrośnie za trzy lata z 346 do 449 mln ton, a rynek stanie w obliczu dużej nadpodaży.

Jednocześnie do 2025 roku Gazpromowi wygasają wieloletnie kontrakty z konsumentami w Unii i Turcji. Umowa z Polską kończy się w 2022 r. i nie zostanie przedłużona, tym samym Gazprom straci największego klienta w Europie Środkowo-Wschodniej, któremu sprzedawał rocznie ok. 10 mld m sześc. gazu i to po cenie dużo wyższej aniżeli płacą inne kraje w Unii (np. Niemcy czy Austria).

„Podpisanie nowych umów będzie teraz zależeć nie tylko od podstawowych wskaźników rynkowych, ale także od względów bezpieczeństwa energetycznego Europy", ostrzega Skołkowo.

Ta świadomość w końcu dociera też do krajów Europy Zachodniej, których przywódcy przez lata pozostawali głusi na ostrzeżenia m.in. Polski, Słowacji, Litwy i jej bałtyckich sąsiadów.

– Kiedy patrzę na nasz import gazu, to widzę, że nie jesteśmy niezależni. Musimy stworzyć warunki do wzmocnienia niezależności od Rosji – mówił w styczniu prezydent Francji Emmanuel Macron (cytowany przez Associated Press).

W styczniu 2022 r. Gazprom dostarczył krajom Unii 11,4 mld m sześc. gazu. To o 41 proc. mniej niż rok temu. Państwa Wspólnoty znalazły więc innych dostawców. Zakupiły rekordową w historii ilość gazu skroplonego – 11 mld m sześc. Dla porównania Chiny i Japonia zaimportowały w tym czasie po ok. 10 mld m sześc. – wyliczyli eksperci moskiewskiego Centrum Prognoz Gospodarczych.

Tym samym LNG stanowił 37 procent całego importu gazu do Europy (średnia z lata 2020/2021 to 23 proc.). To niemal tyle, ile udziału w rynku Unii i Wielkiej Brytanii ma Gazprom (40 proc.).

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Gaz w Europie w cenie sprzed trzech lat. Będzie jeszcze taniej?
Gaz
USA blokują rosyjskie zakłady LNG w Arktyce
Gaz
Katar tworzy największą flotę gazowców. Największe zbudują Chińczycy
Gaz
Infrastruktura gazowa Ukrainy zaatakowana. To także atak na unijny gaz
Gaz
Gazprom pozywa unijne firmy, w tym swojego największego lobbystę
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił