Unijni operatorzy zwiększają import rosyjskiego gazu. „Drugi dzień z rzędu Gazprom zwiększa maksymalny historyczny wskaźnik dobowego eksportu na teren Unii, Bałkanów i Turcji. Nowy absolutny rekord padł w czwartek 22 lutego i wyniósł 645,7 mln m sześc. na dobę" – głosi komunikat koncernu.
Zwiększenie zamówień na rosyjski gaz ma związek z coraz większymi mrozami. – Kiedy w całej Europie jednocześnie rośnie zapotrzebowanie, rezerwy regionu, w tym gazowe, wystawione są na próbę. Pogoda w następnym tygodniu sprawdzi rynki energetyczne i spowoduje wzrost cen na węgiel, prąd i gaz – prognozował Arne Bergvik, analityk szwedzkiej firmy Scandem AB dla agencji Bloomberg.
Polski operator PGNiG przyznaje, że i on w ostatnich dniach odnotowuje zwiększenie sprzedaży gazu na giełdzie energii i do odbiorców końcowych. „Obecnie z uwagi na obniżającą się temperaturę w sposób szczególny śledzimy zwiększające się zapotrzebowanie, odpowiednio reagując na wzrost zapotrzebowania naszych klientów" – podkreśla PGNiG, odpowiadając na pytania „Rzeczpospolitej".
Zachodnie koncerny zapewniają, że zgromadziły wystarczające zapasy w podziemnych magazynach. A jak to wygląda w Polsce? Mamy siedem magazynów mogących łącznie pomieścić blisko 3 mld m sześc. gazu przy rocznym zapotrzebowaniu na poziomie 17,3 mld m sześc. (dane za 2016 r.). W minionym roku PGNiG kupił za granicą 13,7 mld m sześc., z czego ok. 10 mld m sześc. w Gazpromie.
„Na 23 lutego magazyny gazu w Polsce wypełnione są w ok. 50 proc." – informują „Rzeczpospolitą" służby prasowe PGNiG. Zwracają też uwagę, że to więcej niż w innych krajach. Np. w Niemczech to 37 proc., na Słowacji 27 proc., w Czechach 41 proc., a Austrii 34 proc.