Turkmenistan, który jest na czwartym miejscu na świecie pod względem zasobów gazu, obok Azerbejdżanu wymieniany jest jako dostawca surowca do gazociągu Nabucco. Prezydent Heinz Fischer, odwiedzając dziś Aszchabad zapewniał, że Europa chce kupować gaz turkmeński na korzystnych dla obu stron warunkach. Przywódcy obu krajów podpisali także memorandum o współpracy w energetyce. A prezydent Gurbanguly Berdimuhamedov poparł pomysł powołania grupy ekspertów i szefów firm, która opracowałaby podstawy do porozumienia w sprawie dostaw turkmeńskiego gazu do Europy.
Dla władz w Aszchabadzie eksport do Europy ma szczególne znaczenie, bo kraj ten mógłby otrzymywać rynkową cenę, a teraz sprzedaje go po cenie preferencyjnej Rosjanom i Chińczykom. By jednak dostawy do Unii były możliwe, musi najpierw powstać gazociąg trans-kaspijski (ok. 300 km długości), umożliwiający przesłanie gazu do Azerbejdżanu i dalej przez Gruzję do Nabucco.
Komisja Europejska nie tylko oficjalnie poprała ideę tego projektu, ale nawet zaangażowała się w rozmowy miedzy Baku i Aszchabadem. Wywołało to niezadowolenie Rosjan, którzy uważają, że ingerencja Unii i budowa gazociągu mogą utrudnić rozmowy o podziale stref wpływów Morza Kaspijskiego.
Nabucco to inwestycja promowana przez Komisję Europejską, bo da możliwość dostaw gazu z rejonu Morza Kaspijskiego, ale ciągle pozostaje w sferze projektu. Jednym z najważniejszych problemów do rozwiązania są źródła dostaw surowca i umowy z jego odbiorcami. Jednym z udziałowców konsorcjum, które chce budować gazociąg, jest austriacki koncern OMV.
Surowiec – do 31 mld m