Problemy rafinerii wywołane drożejącą ropą naftową

Droga ropa naftowa, drożejące paliwa duszące sprzedaż – to zapowiedź kolejnych kłopotów europejskich rafinerii. PKN Orlen i Lotos wyjdą z nich obronną ręką, twierdzą analitycy

Publikacja: 26.01.2012 04:33

Rafineria w Litwinowie

Rafineria w Litwinowie

Foto: Česká Rafinérská

Bankructwo szwajcarskiego Petroplusa to dopiero początek. Dzisiaj w Europie i Rosji funkcjonuje łącznie 175 rafinerii. Zdaniem ekonomistów zniknięcie z europejskiego rynku zdolności przerobu 667 tys. baryłek dziennie zmniejszy nadwyżkę mocy, która wynosi dzisiaj 2 mln baryłek. Ci, którzy pozostaną, nadal będą się zmagać z wysokimi cenami ropy i spadającym popytem na paliwa i inne produkty pe-trochemiczne.

Rafinerii jest dzisiaj zbyt dużo, zwłaszcza w basenie Atlantyku, i to po obu jego stronach. Dodatkowo jeszcze europejskie rafinerie są mało konkurencyjne w porównaniu z nowoczesnymi i nowymi obiektami z Azji i Bliskiego Wschodu. Tam rafinerie są bardziej nowoczesne, więc wydajniejsze i tańsze w eksploatacji.

Amrita Sen z Barclays Capital jest optymistką. Jej zdaniem eliminacja z rynku Petroplusa jest korzystna dla nowoczesnych europejskich rafinerii i chociaż proces konsolidacji na rynku jest bardzo powolny, to prognozuje zamknięcie jeszcze w tym roku kolejnych rafinerii w Europie.

– Ceny ropy znacząco nie spadną. Więc nie ma innego wyjścia, rafinerie będą zamykane. Przy tym dotyczy to przede wszystkim rafinerii greckich, hiszpańskich i włoskich, które w połowie roku zostaną pozbawione dostaw taniej ropy z Iranu i będą zmuszone zastąpić ją droższą ropą rosyjską i saudyjską – mówi „Rz". Jednocześnie wzrośnie konkurencyjność rafinerii azjatyckich, bo one najprawdopodobniej nadal będą kupować ropę z Iranu.

Wysoka cena ropy spowodowała, że w grudniu rafinerie traciły 26 centów na przerobie baryłki. Polskie rafinerie wyróżniają się na tle Europy głównie brakiem konkurencji i głębokością przerobu ropy, co może uchronić je przed problemami, z jakimi borykają się nasi zachodni sąsiedzi.

– Głębokość przerobu ropy w polskich rafineriach sięga 70 proc., to daje nam pozycję lidera w Europie – mówi „Rz" Łukasz Prokopiuk, analityk IDMSA. Orlenowi i Lotosowi pomaga też fakt, że są jedynymi dostawcami paliw na polskim rynku. A ten nadal jest chłonny. – W produkcji oleju napędowego wciąż mamy deficyt w stosunku do popytu. W przypadku benzyn występuje niewielka nadwyżka – twierdzi Prokopiuk.

Bankructwo szwajcarskiego Petroplusa to dopiero początek. Dzisiaj w Europie i Rosji funkcjonuje łącznie 175 rafinerii. Zdaniem ekonomistów zniknięcie z europejskiego rynku zdolności przerobu 667 tys. baryłek dziennie zmniejszy nadwyżkę mocy, która wynosi dzisiaj 2 mln baryłek. Ci, którzy pozostaną, nadal będą się zmagać z wysokimi cenami ropy i spadającym popytem na paliwa i inne produkty pe-trochemiczne.

Rafinerii jest dzisiaj zbyt dużo, zwłaszcza w basenie Atlantyku, i to po obu jego stronach. Dodatkowo jeszcze europejskie rafinerie są mało konkurencyjne w porównaniu z nowoczesnymi i nowymi obiektami z Azji i Bliskiego Wschodu. Tam rafinerie są bardziej nowoczesne, więc wydajniejsze i tańsze w eksploatacji.

Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz