Bankructwo szwajcarskiego Petroplusa to dopiero początek. Dzisiaj w Europie i Rosji funkcjonuje łącznie 175 rafinerii. Zdaniem ekonomistów zniknięcie z europejskiego rynku zdolności przerobu 667 tys. baryłek dziennie zmniejszy nadwyżkę mocy, która wynosi dzisiaj 2 mln baryłek. Ci, którzy pozostaną, nadal będą się zmagać z wysokimi cenami ropy i spadającym popytem na paliwa i inne produkty pe-trochemiczne.
Rafinerii jest dzisiaj zbyt dużo, zwłaszcza w basenie Atlantyku, i to po obu jego stronach. Dodatkowo jeszcze europejskie rafinerie są mało konkurencyjne w porównaniu z nowoczesnymi i nowymi obiektami z Azji i Bliskiego Wschodu. Tam rafinerie są bardziej nowoczesne, więc wydajniejsze i tańsze w eksploatacji.
Amrita Sen z Barclays Capital jest optymistką. Jej zdaniem eliminacja z rynku Petroplusa jest korzystna dla nowoczesnych europejskich rafinerii i chociaż proces konsolidacji na rynku jest bardzo powolny, to prognozuje zamknięcie jeszcze w tym roku kolejnych rafinerii w Europie.
– Ceny ropy znacząco nie spadną. Więc nie ma innego wyjścia, rafinerie będą zamykane. Przy tym dotyczy to przede wszystkim rafinerii greckich, hiszpańskich i włoskich, które w połowie roku zostaną pozbawione dostaw taniej ropy z Iranu i będą zmuszone zastąpić ją droższą ropą rosyjską i saudyjską – mówi „Rz". Jednocześnie wzrośnie konkurencyjność rafinerii azjatyckich, bo one najprawdopodobniej nadal będą kupować ropę z Iranu.
Wysoka cena ropy spowodowała, że w grudniu rafinerie traciły 26 centów na przerobie baryłki. Polskie rafinerie wyróżniają się na tle Europy głównie brakiem konkurencji i głębokością przerobu ropy, co może uchronić je przed problemami, z jakimi borykają się nasi zachodni sąsiedzi.