Zapowiedział to podczas wizyty w Chicago minister finansów Indii Pranab Muherdi, podał "The Times of India". Minister tłumaczy decyzję tym, że Indie nie mogą obejść się bez irańskiej ropy, która zabezpiecza 12 proc. zużycia kraju. Teheran zarobił na tym rocznie ok. 9,5 mld dol.
Jednak sankcje i tak utrudnią wzajemną wymianę handlową indyjsko-irańską. Chodzi o całkowity zakaz obsługi operacji finansowych związanych z rynkiem irańskim przez banki w Europie i Ameryce.
W efekcie Indie nie mają teraz w jaki sposób płacić za ropę w dolarach i euro. Dotychczas Delhi robiło to za pośrednictwem tureckiego banku Turkiye Halk Bankasi. Ale Turcy już zapowiedzieli, że dalej nie będą obsługiwać tego typu transakcji. Z kolei Iran odmawia przyjmowania opłat w rupiach. Argumentuje to wahaniami kursu, które powodują straty. W ciągu ostatniego roku rupia straciła 9,1 proc. do dolara, co było najgorszym wynikiem dla kluczowych walut azjatyckich
Dlatego strony negocjują prowadzenie transakcji w jenach (zyskał 7,2 proc. w 2011 r.). Japońska waluta ciągle drożeje, więc Teheran liczy na zysk. Japończycy wstąpili do USA o zdjęcie embarga z ich banków.