Atom uzupełni gaz z łupków

To powinny być komplementarne źródła energii - ocenia przedstawiciel francuskiej Arevy

Publikacja: 22.03.2012 23:55

Bruno Blotas, prezes firmy Areva

Bruno Blotas, prezes firmy Areva

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

- Ubiegły rok był trudny dla rynku energetyki jądrowej, spadły inwestycje, kilka państw podjęło decyzję o wycofaniu się z produkcji energii z atomu. Jaki będzie ten rok?

- Wypadek w Fukushimie miał dostrzegalne konsekwencje dla rynku,  nasze wyniki finansowe są rzeczywiście poniżej oczekiwań, ale jednocześnie o 15 proc. wzrosły zamówienia. Nigdy nie mieliśmy zamówień na 45 mld euro, to naprawdę wyjątkowo duża kwota, która świadczy o tym, że nasz model biznesowy jest solidny a popyt pozostaje istotny. Nasza prognoza na 2016 jest ambitna. Spodziewamy się na przykład 10 zamówień na reaktory EPR, ale także stawiamy sobie za cel bardzo poważny wzrost sprzedaży na polu energii odnawialnych.

- Czy Azja jest teraz waszym głównym rynkiem?

- Nie , nadal jest nim Europa, ponieważ podstawową działalnością Arevy jest serwis elektrowni.  Jesteśmy projektantem, budujemy ale także utrzymujemy elektrownie jądrowe. Obsługujemy 360 reaktorów na świecie, nie tylko nasze własne. Mamy klientów na wszystkich kontynentach, nawet we Afryce – w RPA.

W Azji, gdzie są, rzecz jasna, rosnące w potęgę Chiny, realizujemy wiele projektów, ale realizujemy je też w Czechach, Finlandii, Wielkiej Brytanii. Uczestniczymy w przetargach na nowe reaktory. Po Fukushimie zwolniło tempo nowych inwestycji, ale poza jedynym wyjątkiem jakim są Włochy, państwa które mają plany budowy elektrowni jądrowych, nie wycofują się z nich.

-  Czy niepewność po Fukushimie zniknie w tym roku?

-  Perspektywa dla atomu na świecie jest pozytywna. Rok po Fukushimie był bardzo intensywny, to było prawdziwe wyzwanie dla całego przemysłu Ale teraz sytuacja stabilizuje się, po wynikach pierwszych stres-testów w Europie widać, że nie będzie wielkiego przewrotu na rynku. Budowane teraz reaktory są dostosowane do wymogów bezpieczeństwa po Fukushimie, a wobec tych, które nie są, krajowi regulatorzy zastosują odpowiednie środki.

Chiny, w których buduje się dużo reaktorów drugiej generacji już prawie rok temu ogłosiły wstrzymanie wydawania pozwoleń, po to aby przemyśleć standardy bezpieczeństwa dla przyszłych elektrowni. W przypadku bezpieczeństwa nie ma kompromisów.

- Czy to renesans atomu?

- Słynny renesans? Teraz mamy chwilowo zastój na rynku „zachodnim", ale to powinno przejść w fazę wzrostu w Europie.

- Francuska Agencja Bezpieczeństwa (ASN) oceniła, że 58 reaktorów we Francji wymaga podniesienia poziomów bezpieczeństwa. Co trzeba zrobić?

- To prawda, wszystkie te reaktory są nasze i ASN uznała, że podstawa ich działania jest bardzo stabilna, ale niezbędne są niewielkie poprawki.  To normalny proces, we Francji działają reaktory drugiej generacji, które  były wybudowane w latach 60 i 70 i cały czas są one modernizowane, gdy są wprowadzane dodatkowe wymogi bezpieczeństwa.

- Komisja Europejska planuje ujednolicić standardy regulacji jądrowych w UE, jak można do tego doprowadzić?

- To skomplikowane i długie zadanie. Bezpieczeństwo jądrowe to kwestia narodowa, to normalne, że każdy kraj dba o własne bezpieczeństwo. Narodowe agencje bezpieczeństwa muszą zostać  niezależne, choć każdy kraj powinien mieć zbliżone regulacje.

- Jak zmiany w regulacjach UE mogą wpłynąć na polski program jądrowy?

- To w żadnym wypadku nie zakłóca polskiego harmonogramu. Polska nie podjęła jeszcze żadnej decyzji, nie ogłosiła nawet przetargu na wybór technologii jądrowej. Nie sądzę, by stres-testy w UE wpłynęły na harmonogram polskiej inwestycji.  Wręcz przeciwnie -  mogą pomóc Polsce w dostosowaniu kryteriów bezpieczeństwa do najnowszych wymagań podyktowanych sytuacją w Europie.

- Ale przetarg nie został rozpisany, inwestycja się opóźnia, jak to odbieracie?

- Proces inwestycyjny w elektrownię jądrową trwa około 10 lat, opóźnienie 3-6 miesięcy nie jest duże. To nie ma znaczenia. Harmonogram PGE jest bardzo ambitny, a jest jeszcze wiele pytań zwłaszcza odnośnie miejsca dla nowej elektrowni. Bardzo dużo zależy od jego wyboru a tu wiele jest jeszcze niewiadomych. Trzeba wykonać głębokie badania na miejscu, by elektrownia była odpowiednio posadowiona.

- Czy to nie dostawca technologii pomoże wskazać miejsce?

- Nie to, PGE ma wybrać miejsce – już wskazała trzy lokalizacje a teraz musi je scharakteryzować pod względem geologicznym, środowiskowym, hydrologicznym. Odpowiedzialnością PGE jest   bardzo dokładnie przestudiowane tych czynników przez pewien okres czasu.

- Czy już na tym etapie potrzebujecie takich informacji?

- Pierwsza faza przetargu to kwalifikacja sprzedawców technologii. Na tym etapie nie potrzebujemy wszystkich informacji, zwłaszcza że nie wiemy jaką lokalizację wybierze PGE. Doświadczenie, dojrzałość  technologii, możliwość finansowania projektu  - to są możliwe kryteria przy wyborze technologii.

- Istnieją duże obawy o możliwości sfinansowania tak potężnej inwestycji, czy słusznie?

- Tak duża inwestycja w Polsce czy w innym kraju nigdy nie jest łatwa.  Patrząc na finansowanie projektów jądrowych na świecie – tylko niewielka liczba banków jest w stanie zapewnić finansowanie takich projektów samodzielnie . Inwestycja jest długoterminowa a kwoty znaczące, co przy obecnym kryzysie płynności sprawia, że banki są ostrożne. Gwarancję dla projektu stanowi wiarygodność inwestora, w tym wypadku PGE, który prawdopodobnie wybierze sobie partnera.  I gwarancją będzie odpowiednia technologia.

- Czy będziecie wchodzili w alianse z lokalnymi partnerami w Polsce, w jakich dziedzinach przewidujecie współpracę z polskimi firmami?

-  W Polsce mamy już kilka lokalnych firm w swoim łańcuchu dostaw. W Finlandii spółki zależne Polimeksu i Elektrobudowy współpracują z nami przy budowie Olkiluoto,  około 2 tys. Polaków pracowało przy budowie tej elektrowni. Szukamy w Polsce partnerów z branż: inżynieria, budownictwo, produkcja, kable.

- Czy atom jest konkurencyjny do węgla, wiatru?

- Tak, jest konkurencyjny do węgla i wiatru. Ale te źródła też powinny istnieć obok siebie. Produkcja energii z węgla zmaleje dramatycznie z powodu konieczności ograniczania emisji CO2. Atom nie powoduje takiej emisji, ale węgiel jako źródło energii nie zniknie.

Koszt energii elektrycznej z elektrowni jądrowych jest tańszy niż z odnawialnych źródeł. Oczywiście taniej jest kupić wiatrak, ale elektrownia jądrowa działa 60 lat, a farma wiatrowa – znacznie krócej, a ponadto daje mniej energii bo jej produkcja jest uzależniona od pogody.  Nie porównujemy kosztów inwestycji tylko koszty cen energii potem w kwh.

- A czy gaz, zwłaszcza gaz z łupków, może wywrócić plany inwestycji w atom? Niemcy stawiają na gaz.

- W Niemczech to była polityczna decyzja. Gaz z niekonwencjonalnych źródeł może być w przyszłości bardzo ważny dla Polski. Dzisiaj firmy poszukują go, ale są na bardzo wczesnym etapie procesu. Być może w ciągu kilka lat potwierdzą te zasoby, a koszt ich eksploatacji będzie atrakcyjny. Ale tego nie wiemy.  To mogą być komplementarne źródła, jedno nie wypiera drugiego.

CV

Bruno Blotas

- wiceprezes francuskiego koncernu Areva ds. rozwoju w Ameryce Łacińskiej, krajach bałtyckich i Polsce. Firma dostarcza technologie do produkcji energii elektrycznej w branży energetyki jądrowej i odnawialnej. Blotas jest absolwentem Politechniki w Grenoble ze specjalizacją w Dynamice Płynów.

- Ubiegły rok był trudny dla rynku energetyki jądrowej, spadły inwestycje, kilka państw podjęło decyzję o wycofaniu się z produkcji energii z atomu. Jaki będzie ten rok?

- Wypadek w Fukushimie miał dostrzegalne konsekwencje dla rynku,  nasze wyniki finansowe są rzeczywiście poniżej oczekiwań, ale jednocześnie o 15 proc. wzrosły zamówienia. Nigdy nie mieliśmy zamówień na 45 mld euro, to naprawdę wyjątkowo duża kwota, która świadczy o tym, że nasz model biznesowy jest solidny a popyt pozostaje istotny. Nasza prognoza na 2016 jest ambitna. Spodziewamy się na przykład 10 zamówień na reaktory EPR, ale także stawiamy sobie za cel bardzo poważny wzrost sprzedaży na polu energii odnawialnych.

Pozostało 90% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie