- Z poszukiwaniami gazu łupkowego w Polsce wiąże się kilka nierozwiązanych do dziś problemów. Chodzi m.in. o pobór ogromnych ilości wody, która jest wraz z chemikaliami wtłaczana pod ziemię, a następnie w części powraca na powierzchnię stanowiąc już tak naprawdę niebezpieczny odpad – mówi Radosław Gawlik, przewodniczący partii Zieloni 2004.

Jego zdaniem zdarza się że nie jest on w odpowiedni sposób utylizowany. Co gorsza istnieje ryzyko, że część tych odpadów zanim dotrze na powierzchnię, dostanie się do wód gruntowych powodując ich skażenie. Dodaje że z wydobyciem gazu łupkowego czasami wiążą się też trzęsienia ziemi (zaobserwowano je w USA) oraz niekontrolowana emisja metanu do atmosfery.

– W Polsce nie ma dziś, ani odpowiedniej kontroli państwowej, ani społecznej dotyczące poszukiwań gazu łupkowego, dlatego opowiadamy się za ich wstrzymaniem. Wznowienie odwiertów byłoby ewentualnie możliwe po wprowadzaniu przepisów i nowych rozwiązań technologicznych lepiej chroniących środowisko naturalne – twierdzi Gawlik.

O braku negatywnego wpływu poszukiwań gazu łupkowego na środowisko przekonani są za to przedstawiciele administracji państwowej oraz firmy inwestujące w tym sektorze rynku. Powołują się m.in. na opublikowany przez Państwowy Instytut Geologiczny raport, który opracowano na podstawie badań przeprowadzonych na odwiercie w miejscowości Łebień na Pomorzu. Wynika z niego, że gleba, woda i powietrze są bezpieczne przy poszukiwaniach gazu łupkowego jeśli tego typu prace prowadzone są zgodnie z prawem.