Którędy najtaniej na wakacje

W żadnym z państw Europy nie kupimy za 100 złotych 20 litrów benzyny. Rok temu takich krajów było 11. Ale do końca wakacji raczej nie będzie już podwyżek

Publikacja: 11.07.2012 02:47

Którędy najtaniej na wakacje

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

W Polsce za 100 zł możemy teraz kupić 17,76 litra benzyny E95, podczas gdy rok temu, 6 lipca (dane portalu e-petrol), 100 złotych było warte tyle co 20,45 litra E95. Tańsze euro, słabszy złoty, a do tego jeszcze droższa ropa naftowa, której ceny dopiero od kilku tygodni spadły poniżej 100 dol. za baryłkę – to główne powody, dla których przez wiele miesięcy płaciliśmy więcej przy dystrybutorach.

– Ale dla urlopowiczów jest i dobra wiadomość – przyznaje Jakub Bogucki z portalu paliwowego e-petrol. – Paliwa nie powinny drożeć przynajmniej do końca sierpnia, a w lipcu mogą nawet stanieć – uważa analityk e-petrolu.

– Naturalnie zawsze może się zdarzyć coś nieprzewidzianego, na przykład nagle zaostrzy się sytuacja wokół Iranu, może gdzieś wybuchnąć strajk, tak jak teraz to było w Norwegii, ale nie sądzę, aby w takim wypadku ceny ropy naftowej szybko przełożyły się na wyższe ceny paliw – uważa Jakub Bogucki.

Tankowanie przed granicą

Jego zdaniem presja na rynek także będzie powstrzymywać właścicieli stacji benzynowych przed podnoszeniem cen. – Wyższe ceny zdusiłyby popyt, zresztą już tak się dzieje. Na przykład w Macedonii struktura podatkowa jest taka, że paliwa są znacząco tańsze niż w Grecji, więc turyści, jadąc na greckie wakacje, tankują po macedońskiej stronie granicy – mówi Bogucki.

98,9 dol. kosztowała wczoraj baryłka ropy Brent. Jej cena spadła wobec poniedziałku o 1,4 proc.

Zmotoryzowani dodatkowo więc jeszcze mogą pomóc sami sobie w obniżeniu rachunków, jakie zapłacą. Wiadomo bowiem, że ceny przy dystrybutorach mogą się bardzo różnić.

– Z naszych badań wynika, że znacząco możemy obniżyć koszty urlopu, jeśli odpowiednio zaplanujemy trasę przejazdu – twierdzi Andrew Brown z brytyjskiego portalu Travel Money.

Jego zdaniem dobrym miejscem do tankowania jest Luksemburg, kraje Europy Wschodniej, Hiszpania i Andora. – Jeśli natomiast mamy silnik Diesla, to przed wjazdem do Wielkiej Brytanii trzeba napełnić bak pod korek na kontynencie – dodaje.

Dobrze wybrać stację

Czasami też warto zjechać z autostrady na drogę lokalną; w mniejszych miejscowościach, przy tzw. drogach BIS, paliwa z zasady są tańsze. Nie ma też jednej zasady, że paliwa kupowane przy autostradach będą miały zbliżone ceny, np. BP nie musi mieć takich cen jak Shell czy Total, bo koncerny rzadko kopiują od siebie ceny.

Trzeba więc uważać, aby nie jechać autostradą na oparach paliwa, co pozwoli uniknąć wymuszonego tankowania. Tydzień temu na autostradzie pod Mediolanem cena paliwa dochodziła do 1,99 euro za litr. A?takich wybryków cenowych we Włoszech, które uchodzą za kraj wyjątkowo drogich paliw, zdarza się więcej.

Dobrze jest więc np. jadąc do Włoch, zatankować w Słowenii, gdzie za litr zapłacimy

46 centów taniej. Mniejsze oszczędności zrobimy tankując w Polsce przed wjazdem do Niemiec (o 31 centów mniej). Tyle oszczędzimy pod warunkiem, że nie nalejemy do pełna tuż przed granicą, bo ceny po polskiej stronie mają wyraźną tendencję do wzrostu wraz ze zbliżaniem się do mostów na Odrze.

Bez kanistrów z Andory

49 centów na litrze zaoszczędzimy tankując w Andorze, a nie we Francji, a 33 centy, gdy kupimy paliwo w Hiszpanii, nie we Francji. Ale tu uwaga: nie warto kusić się na tankowanie w Andorze benzyny również do kanistrów, ponieważ na takich oszczędnych kierowców wyjeżdżających z pirenejskiego księstwa po stronie francuskiej czekają celnicy. A?przy okazji chętnie wyciągną z bagażników także zakupy, zwłaszcza te alkoholowe, i odpowiednio je oclą.

Zmniejszyć wydatki można również przy okazji wypożyczenia samochodu. Na przykład jeśli wybieramy się do Hiszpanii, wypożyczenie auta będzie znacznie tańsze po stronie portugalskiej, ale tankować znów warto po stronie hiszpańskiej.

W Polsce cenowe wyskoki zdarzają się nawet w Warszawie. W ostatnią niedzielę w stacji Neste przy Trasie Toruńskiej za litr diesla trzeba było zapłacić jedynie 5,40 zł, podczas gdy 5 km dalej, na Okopowej na stacji Orlenu, o 42 grosze więcej.

Niestety, do jakichkolwiek wybiegów by się uciekać, i tak wakacje zmotoryzowanych kosztują znacznie drożej, niż to było jeszcze kilka lat temu.

Aż trudno uwierzyć, ale ich koszty (ceny paliwa plus opłaty za przejazdy autostradami) wzrosły od roku 2007, zależnie od kraju, od 47 do aż 84 proc.

Podyskutuj z nami na Facebooku

www.facebook.com/ekonomia

Czy jest szansa, że paliwo w niedalekiej przyszłości będzie znacznie tańsze niż obecnie?

Stać nas na ok. 720 litrów benzyny

W stosunku do wynagrodzeń benzyna w Polsce jest bardzo droga. Za przeciętną płacę (dane za 2011 rok, według OECD) możemy kupić ok. 720 litrów na miesiąc. To jeden z najniższych wskaźników w Europie. W ogóle w krajach Europy Środkowo-Wschodniej sytuacja nie przedstawia się najlepiej. Za przeciętną miesięczną pensję można zatankować od 290 litrów (w Bułgarii) do 790 (w Chorwacji). Przyczyna jest jedna – ceny benzyny w poszczególnych krajach determinowane są przez światowe ceny ropy, a wynagrodzeniom w państwach postkomunistycznych daleko do tych w Europie Zachodniej. Przykładowo: w Danii, gdzie paliwo jest najdroższe (1,74 euro za litr), i tak można go kupić ponad 2,8 tys. litrów na miesiąc. Za naszą zachodnią granicą – w Niemczech, gdzie płace nie są już tak wysokie, wskaźnik ten wynosi ok. 1985 litrów (podobnie jest we Francji czy Wielkiej Brytanii). Co ciekawe, w kilku krajach starej Unii siła nabywcza wynagrodzeń w stosunku do cen benzyny jest jednak bardziej zbliżona do naszej niż do bogatego Zachodu. I tak Grecy muszą płacić za litr 1,67 euro, tymczasem ich średnie zarobki wystarczają na 840 litrów. Niewiele lepiej jest w także pogrążonej w kryzysie Portugalii – 950 litrów.

W Polsce za 100 zł możemy teraz kupić 17,76 litra benzyny E95, podczas gdy rok temu, 6 lipca (dane portalu e-petrol), 100 złotych było warte tyle co 20,45 litra E95. Tańsze euro, słabszy złoty, a do tego jeszcze droższa ropa naftowa, której ceny dopiero od kilku tygodni spadły poniżej 100 dol. za baryłkę – to główne powody, dla których przez wiele miesięcy płaciliśmy więcej przy dystrybutorach.

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej