Reklama
Rozwiń

Debata Rzeczpospolitej o planowanym uwolnieniu cen gazu

Uwol­nie­nie zaledwie 15 proc. ga­zu nie wy­star­czy, by stwo­rzyć kon­ku­ren­cyj­ny ry­nek

Publikacja: 03.09.2012 02:59

Uczestnicy debaty „Rz” mają nadzieję na wzmocnienie kompetencji regulatora w procesie uwalniania cen

Uczestnicy debaty „Rz” mają nadzieję na wzmocnienie kompetencji regulatora w procesie uwalniania cen gazu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Najbliższe miesiące będą kluczowe dla polskiego rynku gazu i energii. Nowe prawo gazowe, prawo energetyczne i ustawa o odnawialnych źródłach energii, czyli tzw. energetyczny trójpak, mają być przyjęte do końca roku. – W zapisach ustawowych duży nacisk chcemy położyć na liberalizację rynku energii, w tym gazu. Już miesiąc temu pojawiły się propozycje, by co najmniej 15 proc. gazu sprzedawać przez giełdę – mówił poseł Andrzej Czerwiński (PO) podczas debaty „Rz" pt. „Czy uwolnienie cen gazu będzie szansą na zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki". – W dyskusjach parlamentarzystów przeważa pogląd, że powinno to być nawet 70 proc. – dodał Czerwiński.

Ale Andrzej Kozłowski, dyrektor wykonawczy ds. strategii i zarządzania projektami w PKN Orlen, wątpi, by prace prowadzone w parlamencie wystarczyły.

– Kluczem do przeprowadzenia liberalizacji jest infrastruktura, zarówno jej rozwój, jak i dostęp do niej. To jest na dziś jedna z głównych barier hamujących proces budowy konkurencyjnego rynku, a w rezultacie obniżenia cen gazu – zaznaczał Kozłowski. Dla przedsiębiorstw paliwowych, takich jak płocki koncern, ale też chemicznych, które zużywają ogromne ilości gazu, jego cena jest nie bez znaczenia. Według szacunków PKN w tym roku musi kupić 1,8 mld metrów sześc. gazu, co stanowi ok. 10–12 proc. krajowego zużycia.

– Cena gazu zależy przede wszystkim od struktury i kierunku dostaw gazu na nasz rynek. Na poziom cen dużo większy wpływ będzie miał więc wynik procedury arbitrażowej z Gazprom Export oraz sytuacja makroekonomiczna, w szczególności umocnienia lub osłabienia złotówki, niż zmiany regulacyjne – liberalizacja rynku – twierdzi Andrzej Janiszowski, dyrektor departamentu regulacji PGNiG. – Ważnym punktem odniesienia będą też notowania tego surowca na rynkach ościennych, głównie w Niemczech – dodał. Dlatego – według PGNiG – trudno dziś prognozować skalę zmiany cen wywołanych planowaną deregulacją sektora. Janiszowski zgadza się, że uchwalenie ustaw wchodzących w skład trójpaku jest niezbędne, konieczne i oczekiwane przez szeroko rozumiany rynek energetyczny.

70 procent gazu mogłoby się znaleźć na giełdzie – wynika z dyskusji parlamentarzystów

Reklama
Reklama

Jak zatem przeprowadzić to w sposób właściwy? Wojciech Słowiński, partner w PwC odpowiedzialny za sektor paliwowo-gazowy, przywoływał przykłady najbardziej płynnych rynków: holenderskiego, brytyjskiego i niemieckiego, z których doświadczeń może czerpać Polska. Według niego warunkiem koniecznym przeprowadzenia pełnej liberalizacji rynku jest z jednej strony rozbudowa infrastruktury, w tym terminali LNG, systemów przesyłowo-dystrybucyjnych i magazynów, a z drugiej wprowadzenie regulacji systemowych i organizacyjnych. – Filary tego zliberalizowanego rynku zgrupować można w „cztery wolności". Pierwszą byłaby wolność infrastrukturalna, czyli pełen dostęp do systemu gazowego, wprowadzenie zasady: „use it or lose it", oznaczającej konieczność udostępnienia mocy przesyłowych i magazynowych wcześniej zamówionych, jeśli się z nich nie korzysta. Także wprowadzenie rynku wtórnego tych mocy. Drugą wolnością byłaby wolność obrotu giełdowego. Do tego trzeba stworzyć giełdę, punkt wirtualny i umożliwić dostęp do tego rynku jak największej liczbie graczy. Wolność handlowa oznaczałaby z kolei możliwość swobodnego wyboru dostawcy gazu, a wolność kontraktowa – możliwość zawierania umów z dowolnymi podmiotami i wypowiadania umów długoterminowych z podmiotem dominującym – tłumaczył Słowiński.

Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. A. Smitha, przestrzegał, by nie mylić uwolnienia cen z tzw. liberalizacją. – To będzie wyłącznie ruch

cenotwórczy, który wywinduje cenę i tym samym, zwiększając koszty polskich przedsiębiorstw, obniży ich konkurencyjność na rynku europejskim – twierdzi Sadowski. Wskazywał, że jedyną właściwą drogą jest jednoczesna demonopolizacja i deregulacja rynków, jak na rynkach UE.

Wiele czasu dyskutanci poświęcili temu, czy udostępnienie 15 proc. gazu (jak chce PGNiG) na giełdzie wystarczy do stworzenia konkurencyjnego rynku. – By zaczął on działać, obowiązek giełdowy musiałby oscylować wokół 70 proc. wolumenu gazu. Istotna jest też kwestia instrumentów, którymi powinien dysponować regulator, by kontrolować liberalizację – zaznaczył Mariusz Swora, adwokat, dr nauk prawnych i były prezes URE. Dodał, że niektóre z tych instrumentów zostały

zaproponowane w projekcie ustawy – Prawo gazowe. Chodzi o możliwość wydawania decyzji dotyczących sprzedaży gazu czy dostępu do infrastruktury na warunkach określonych przez regulatora oraz instrumenty podobne do decyzji zobowiązujących, które umożliwiają konsensualne rozwiązywanie określonych problemów rynkowych.

Z kolei dla biznesu, im większy udział gazu w obrocie, tym lepsza pozycja negocjacyjna. – Na pewno można znaleźć jakiś wariant pośredni, który byłby powszechnie akceptowanym rynkowym kompromisem. 15 proc. to zdecydowanie za mało. Z naszych analiz wynika, że na początku 35 proc. byłoby najlepszym poziomem minimalnym uwalnianego gazu – mówi Kozłowski z Orlenu.

Reklama
Reklama

70 procent gazu mogłoby się znaleźć na giełdzie – wynika z dyskusji parlamentarzystów

Wiceprezydent Centrum im. A. Smitha stwierdził, że problemem nie jest ustalenie poziomu obowiązku giełdowego, ale sposób funkcjonowania giełdy gazu. – Na giełdzie energii obrót odbywał się zaskakująco szybko. Nie było czasu na konkurencję. Taki rynek tylko imituje konkurencję, jeśli nie ma egzekucji zasad i prawa – mówił.

Wszyscy zgodzili się, że podczas liberalizacji rynku kluczowa będzie rola regulatora. Parlamentarzyści dążą do tego, by nadzór nad URE miał bezpośrednio premier. Chcą też wyposażyć prezesa urzędu w dodatkowe kompetencje i wydłużyć jego kadencję.

Według Swory niezależność prezesowi URE mogłaby zapewnić kadencja trwająca pięć–siedem lat oraz nieodwoływalność. – To europejski standard, dający stabilność potrzebną branży, by w przewidywalny sposób budowała swoją strategię i prowadziła inwestycje. Przyda się też regulatorowi, który zostaje w ten sposób uwolniony od presji bieżącej polityki – stwierdził były prezes URE. Jego zdaniem w regulowaniu rynku powinien obok URE brać udział także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ważny jest też nadzór nad rynkiem hurtowym. – KNF powinien tutaj docelowo zajmować się nadzorem nad rynkiem instrumentów terminowych, zostawiając URE kwestie rynku towarowego – zaznaczył Swora. Uważa, że urząd powinien nadal być finansowany ze środków budżetowych, co tworzy czyste reguły gry.

– Biznes oczekuje, że regulator nie będzie tylko poruszał się skutecznie w granicach prawa, ale będzie rozumiał rynek, który się dynamicznie zmienia. Wszyscy mamy nadzieję na rozpoczęcie w niedługim czasie wydobycia gazu łupkowego. Amerykanie odnieśli sukces w tym zakresie, bo duża podaż trafiła na silnie zliberalizowany rynek– mówił Kozłowski.

Najbliższe miesiące będą kluczowe dla polskiego rynku gazu i energii. Nowe prawo gazowe, prawo energetyczne i ustawa o odnawialnych źródłach energii, czyli tzw. energetyczny trójpak, mają być przyjęte do końca roku. – W zapisach ustawowych duży nacisk chcemy położyć na liberalizację rynku energii, w tym gazu. Już miesiąc temu pojawiły się propozycje, by co najmniej 15 proc. gazu sprzedawać przez giełdę – mówił poseł Andrzej Czerwiński (PO) podczas debaty „Rz" pt. „Czy uwolnienie cen gazu będzie szansą na zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki". – W dyskusjach parlamentarzystów przeważa pogląd, że powinno to być nawet 70 proc. – dodał Czerwiński.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama