Jeszcze niedawno jednak PKN zapowiadał, ze prowadzi prace związane z potencjalnym podziałem Anwilu, a ewentualna sprzedaż tej spółki będzie zależała od poprawy warunków na rynku transakcyjnym. - Przeprowadziliśmy wewnętrzne analizy oceniając różne warianty rozwiązań od pozostania Anwilu w grupie Orlen poprzez sprzedaż w podziale na linie produkcyjne, aż do opcji sprzedaży w całości. Obecnie nie planujemy otwierać procesu dezinwestycji – mówi Beata Karpińska z biura prasowego paliwowej spółki. Zaznacza jednocześnie, że Orlen ma stabilną finansową, a więc nie ma presji, by firmę zbywać.

Zdaniem niektórych analityków moment na tego typu transakcję byłby faktycznie niekorzystny. W obliczu łączenia się chemiczno - nawozowych grup Tarnowa i Puław, Orlen miałby znacznie mniejszą siłę negocjacyjną i nie mógłby liczyć na kwoty, których oczekuje. Przypomnijmy, że PKN przymierzał się do sprzedaży tej petrochemicznej spółki już w 2009 r. Wtedy wyceny sięgały 2 mld zł. Zainteresowane zakupem były puławskie zakłady azotowe. Do transakcji jednak nie doszło, bo cena okazała się dla Puław zaporowa.

Anwil jest jednym z wiodących w Polsce zakładów w sektorze Wielkiej Syntezy Chemicznej. Spółka produkuje polichlorek winylu, wykorzystywany m.in. do produkcji granulatów, profili budowlanych, rur wodociągowych i kanalizacyjnych, a nawet drobnego sprzętu medycznego. Jest też znaczącym producentem nawozów azotowych.