Jeszcze trzy lata temu pojęcie gazu łupkowego było obce przedstawicielom niejednej polskiej firmy energetycznej. Obecnie poszukiwania surowca w kraju są jednym z głównych priorytetów rządu, mogącym przesądzić o strategii energetycznej na kolejne dziesięciolecia.
Obecnie liczba koncesji na poszukiwanie gazu z łupków wydanych w Polsce wynosi 111. Obejmują one obszar 90 tys. km². Kolejne wnioski są w trakcie rozpatrywania. Wśród zainteresowanych są nie tylko krajowe firmy, ale również zagraniczni potentaci. Spójrzmy, jakie kamienie milowe Polska musiała minąć, by dojść do obecnego etapu:
1. Rząd potwierdza: będzie się działo
Jednym z wydarzeń, które zapoczątkowały okres „medialnej popularności" zagadnień gazu łupkowego jest 8 czerwca 2010 r. – Podpisałem 58 koncesji na poszukiwanie tego gazu. Właśnie w przyszłym tygodniu jeden z pierwszych otworów, specjalnie wykonywanych po to, by potwierdzić, czy ten gaz mamy w Polsce, będzie wykonywany na Pomorzu, mniej więcej koło Gdańska – powiedział wówczas w wywiadzie dla Radia PiN Henryk Jezierski, wiceminister środowiska.
2. EIA: Polska ma jedne z największych złóż gazu w Europie
W kwietniu 2011 r. amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) podała, że Polska ma jedne z największych zasobów gazu łupkowego w Europie możliwych do eksploatacji. Wynoszą one 5,3 mld m sześc.
Ta ilość gazu – według danych opublikowanych przez Agencję – powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat. Raport EIA dotyczył 32 krajów.