Komisja Europejska bada łupki

Bruksela zdecyduje, czy poszukiwania niekonwencjonalnych złóż gazu wymagają wspólnotowych regulacji.

Aktualizacja: 25.04.2013 08:08 Publikacja: 25.04.2013 02:06

Komisja Europejska bada łupki

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Aż 53 proc. odpowiedzi, jakie zostały udzielone na ankietę Komisji Europejskiej dotyczącą rozwoju poszukiwań i wydobycia gazu z łupków na Starym Kontynencie, pochodziło z Polski. To oznacza, że w naszym kraju wypełniono ich ponad 12,5 tys. - Tak duży odzew nie powinien dziwić zważywszy, że nad Wisłą trwają najbardziej intensywne poszukiwania złóż niekonwencjonalnych w Europie – mówi Bogusław Sonik, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Jego zdaniem można też było spodziewać się stosunkowo dużego odzewu z Francji (15 proc. odpowiedzi na ankietę KE) oraz Rumunii (14 proc.), krajów tradycyjnie już przeciwnych poszukiwaniom gazu z łupków. Przy czym ich nastawienie wynika nie tyle z negatywnych doświadczeń uzyskanych na własnym terenie, a z przekonań ideologicznych. Stosunkowo niewielkie, bo kilkuprocentowe, zainteresowanie ankietą wykazali z kolei Estończycy, Niemcy, Belgowie i Brytyjczycy.

Wkrótce szczegóły

Łącznie spośród ponad 23,6 tys. ankiet, aż 96,5 proc. pochodziło od podmiotów indywidualnych. Tylko 707 odpowiedzi udzieliły różnego rodzaju organizacje, a 115 instytucje publiczne.

Szczegółowe i oficjalne wyniki przeprowadzonych konsultacji w sprawie gazu z łupków KE chce opublikować na przełomie lipca i sierpnia. Już dziś pojawiają się jednak obawy, że ankieta, ze względu na duży odsetek odpowiedzi z Polski, zostanie uznana za niewiarygodną. Tak było wcześniej z konsultacjami dotyczącymi wyrobów tytoniowych. KE sugerowała wówczas, że odpowiedzi z Polski nie były obiektywne, gdyż w dużej mierze wpływ na nie wywarł krajowy przemysł.

- W przypadku ankiety dotyczącej gazu z łupków, tak być nie powinno, bo Polska to jedyny kraj gdzie prowadzi się realne poszukiwania tego typu surowca – zauważa Sonik. W efekcie zainteresowanie tematyką złóż niekonwencjonalnych jest u nas największe.

Polska stoi niezmiennie na stanowisku, że kwestie związane z łupkami powinny być unormowane jedynie na poziomie krajowym. Mimo to przeprowadzone przez KE konsultacje mogą stanowić podstawę do wprowadzenia nowych regulacji wspólnotowych. Według Sonika obecnie trzy sprawy budzą największe zainteresowanie KE. – Pierwsza dotyczy tego, czy przy wykonywaniu każdego odwiertu powinna być przygotowywana ocena jego oddziaływania na środowisko. Pojawiają się też sugestie, aby zobowiązać firmy do podawania składu płynu szczelinującego oraz do jego recyklingu – twierdzi europoseł.

Dodaje, że szczególnie kwestia przygotowania oceny oddziaływania na środowiskom ma szanse znaleźć się w propozycjach nowych regulacji unijnych. Czy tak się stanie, zapewne dowiemy się dopiero za kilka miesięcy.

Krytyka ankiety

KE konsultacje społeczne na temat rozwoju gazu z łupków we Wspólnocie rozpoczęła w grudniu ubiegłego roku. Odpowiedzi na ankiety zbierała do marca. Zawarte w nich pytania spotkały się jednak z dość powszechną krytyką wielu osób.

– Uważam, że przeprowadzenie tej ankiety, bez jakiejkolwiek akcji informacyjnej i przy tak dużych emocjach, było bezcelowe. Znalazło się tam wiele szczegółowych pytań, a nie zapytano np. o to, skąd respondenci czerpią wiedzę na temat gazu z łupków – mówi prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. W jego opinii oparcie rezultatów konsultacji i przyszłych regulacji dotyczących wydobycia gazu z łupków w UE wyłącznie o przeprowadzoną ankietę byłoby błędne, gdyż nie została ona oparta o rzetelną kampanię informacyjną. Brak wiarygodnych danych oraz skomplikowana materia spowodowała z kolei, że opinia publiczna w dużej części szukała drogowskazów w postaci mitów i różnego rodzaju stereotypów. Pewną rolę zaczęły też odgrywać przekonania polityczne i światopoglądowe.

Rychard zauważa, że łupkowa ankieta, poprzez sposób dystrybucji (Internet) oraz dobór osób do konsultacji (każdy chętny), nie spełniała wymogu reprezentatywności. Poza tym nie wszyscy obywatele UE mieli do niej dostęp w tym samym czasie. Wreszcie wiele pytań miało charakter sugerujący odpowiedzi.

Osoba wypełniająca ankietę zazwyczaj miała też do wyboru więcej odpowiedzi o charakterze negatywnym, niż pozytywnym, co już nakazywało się zastanowić, czy poszukiwania i wydobycie gazu z łupków jest bezpieczne. Język kwestionariusza był w wielu miejscach specjalistyczny, co z kolei powodowało, że badanie zostało bardziej skierowane do specjalistów, niż szeroko rozumianej opinii publicznej.

Aż 53 proc. odpowiedzi, jakie zostały udzielone na ankietę Komisji Europejskiej dotyczącą rozwoju poszukiwań i wydobycia gazu z łupków na Starym Kontynencie, pochodziło z Polski. To oznacza, że w naszym kraju wypełniono ich ponad 12,5 tys. - Tak duży odzew nie powinien dziwić zważywszy, że nad Wisłą trwają najbardziej intensywne poszukiwania złóż niekonwencjonalnych w Europie – mówi Bogusław Sonik, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Jego zdaniem można też było spodziewać się stosunkowo dużego odzewu z Francji (15 proc. odpowiedzi na ankietę KE) oraz Rumunii (14 proc.), krajów tradycyjnie już przeciwnych poszukiwaniom gazu z łupków. Przy czym ich nastawienie wynika nie tyle z negatywnych doświadczeń uzyskanych na własnym terenie, a z przekonań ideologicznych. Stosunkowo niewielkie, bo kilkuprocentowe, zainteresowanie ankietą wykazali z kolei Estończycy, Niemcy, Belgowie i Brytyjczycy.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie