Koncern opublikował dziś dane za I kw. liczone według zasad rosyjskiej rachunkowości. Zysk wyniósł 191,4 mld rubli (6,11 mld dol.) czyli o 34 proc. mniej niż rok temu. I to pomimo, że obroty były wyższe o 7 proc. - (1,091 bln rubli tj. 30 mld dol.), to obniżki cen dla wielu odbiorców (w tym PGNiG) dały dużo gorszy wynik.

Warto dodać, że to już drugi rok, gdy Gazprom wyraźnie traci. W ubiegłym roku w I kw zysk netto był niższy o 37 proc. (556,3 mld rubli) niż w 2011 r., a obroty spadły o 10 proc. - do 1,2 bln rubli.

Takie wyniki mówią nie tylko o spadku zyskowności gazowego giganta, ale i o spadającym zainteresowaniu rosyjskim gazem rurociągowym. Gazprom wciąż ma tylko jeden zakład LNG (na wyspie Sachalin) i nie jest w stanie konkurować na świecie w gazie skroplonym, na który popyt rośnie.

Dlatego dwa dni temu rosyjski rząd zdecydował o przestawieniu na gaz połowy rosyjskiego transportu publicznego i komunalnego. Producenci LNG dostaną rządowe subsydia, a firmy, które przestawią swoje samochody na gaz - ulgi podatkowe. Ma to zwiększyć popyt na rynku wewnętrznym, na którym zresztą jako jedynym Gazprom sprzedał w ub. roku o 3 proc. gazu więcej.