Amerykańska spółka Chevron była jedyną, która zakwalifikowała się do przetargu na poszukiwania złóż gazu łupkowego na Litwie - informuje "Kurier Wileński". Jednak ogłoszenie wyników przetargu opóźniało się na wniosek amerykańskiej spółki oraz z powodu toczącej się sprawy sądowej na wniosek "Perkuno naftos", która została wyeliminowana z przetargu. Prawdopodobnie rozstrzygnięcie zostanie ogłoszone dopiero w drugiej połowie września.

Za szybką finalizacją umowy z Chevronem jest litewski minister energetyki, Jarosław Niewierowicz, który uważa, że gaz łupkowy to szansa na szybki rozwój gospodarczy kraju oraz na niezależność energetyczną.

Pierwsze wiercenia poszukiwawcze na Litwie planowane są w wiosce Stempliai w rejonie szyłuckim. Chevron nabył również w 2012 roku 50 proc. udziałów w litewskiej spółce Investicijos LL, która zajmuje się poszukiwaniem ropy naftowej.

Premier Litwy Algirdas Butkevicius uważa, że według szacunków rządowych wydobycie gazu łupkowego na Litwie rozpocznie się za 4-5 lat. Chevron na razie jest jedyną firmą, która wyraziła chęć poszukiwania gazu łupkowego w tym kraju. Możliwości udziału w tym procesie nie wyklucza także polska Grupa Lotos.

Z raportu, przygotowanego przez litewskich naukowców - wynika, że Litwa posiada mniejsze zasoby gazu łupkowego niż pierwotnie zakładano, niemniej jednak są one obiecujące. Jak wynika z danych, wielkość potencjalnych złóż to ok. 80 mld metrów sześciennych. Wielkość tych złóż pozwoliłoby Litwie na 27 lat niezależności energetycznej.