Rosyjska agencja informacji gospodarczej Prime, powołując się na źródło w białoruskich organach państwowych podaje, że omawiane są wersje robocze możliwych wariantów współpracy z Rosjanami. Jedna z nich zakłada, w przyszłym roku koncern Rosnieft miałby dostarczać połowę dotychczasowego importu ropy z Rosji do Białorusi. Drugą połowę miałyby kupować białoruskie rafinerie samodzielnie. Według źródła agencji, taka proporcja zakupu ropy jest najbardziej korzystna dla strony białoruskiej. Kolejny wariant współpracy to nadanie spółce Rosnieft statusu "ekskluzywnego" dostawcy ropy naftowej, który miałby obowiązywać od 2014 roku.
Główny analityk rosyjskiej Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Igor Juszkow uważa, że obserwując dotychczasowe relacje Rosji i Białorusi nie można mówić o jakichkolwiek porozumieniach końcowych.
"Białoruski +cud gospodarczy+ opierał się na zakupach taniej rosyjskiej ropy i odsprzedaży tego surowca i produktów naftowych wyprodukowanych na Białorusi. Po tym, jak ten model przestał działać, kraj dotknęły problemy ekonomiczne" - powiedział PAP.
Ekspert podkreślił, że teoretycznie Białorusinom bardziej opłacałoby się kupowanie ropy od różnych koncernów, które konkurowały by ze sobą oferując korzystniejszą cenę. Jednak w praktyce trudno to osiągnąć - dla eksporterów Białoruś nie jest perspektywicznym kierunkiem. W opinii Juszkowa, obejmując status "ekskluzywnego" dostawcy ropy naftowej, Rosnieft spełniłby też zadanie wagi państwowej. Chodzi o to, że prowadzenie dialogu w sprawie dostaw ropy naftowej jest łatwiejsze, gdy za negocjacje odpowiada jeden koncern państwowy.
"Istnieje jeszcze jedna wersja zainteresowania koncernu Rosnieft białoruskim rynkiem. Niewykluczone, że spółka Igora Seczina zaproponowała Białorusi korzystne warunki dostaw ropy naftowej. W odpowiedzi Rosnieft oczekuje, że prezydent Aleksander Łukaszenka wystąpi do prezydenta Rosji Władimira Putina o pozwolenie na dostawy gazu do białoruskich przedsiębiorstw, które miałby realizować właśnie Rosnieft. Kwestia dostaw rosyjskiego gazu była omawiana w trakcie wrześniowego spotkania Igora Seczina z szefem białoruskiego koncernu Biełnieftiechim Igorem Żylinem - tłumaczy Juszkow.