O planach Gazpromu oficjalnie nic na razie nie wiadomo. Informację miał zdobyć ukraiński deputowany Aleksandr Jefremow, podał portal Korrespondent.net.
Według Jefremowa pozew ma związek z drastycznym spadkiem zakupów gazu przez Ukrainę u rosyjskiego koncernu. Wcześniej wicepremier Jurij Bojko podał, że Naftogaz zmniejszył zakupy czterokrotnie.
W styczniu Gazprom już raz groził Ukrainie pozwem na 7 mld dol. za nieprzestrzeganie warunku kontraktu - zasady bierz lub płać. Zmusza ona klientów Gazpromu do zapłaty za określoną ilość gazu, nawet przy spadku popytu. Ukraina zapowiedziała, że nie uznaje takiego roszczenia. W lipcu Gazprom się z pozwu wycofał. Rosjanie przyznali, że nie wiedzą skąd Naftogaz miałby mieć pieniądze na zapłatę takiej kwoty.
Naftogaz ostatni raz zapłacił Gazpormowi za gaz z lipca. Winny jest Rosjanom 882 mln dol. za sierpień. Dziś minister energetyki Eduard Stawicki podał, że Naftogaz zapłacił 20 proc. tej kwoty.