Z których niemieckich doświadczeń Polska może korzystać w czasie rozwijania energetyki odnawialnej?
Christian Schnell: Pomijając genezę zdecydowanego postawienia przez rząd Angeli Merkel na zmianę udziału poszczególnych źródeł energii w całkowitym bilansie, na odejście od energii atomowej na rzecz OZE, tzw. Energiewende, należy stwierdzić – to bardzo odważna, ale i przyszłościowa decyzja. W Polsce panuje najczęściej sposób myślenia „do kolejnych wyborów". W świetle zmian politycznych na arenie międzynarodowej trzeba to zmienić. Zdecydowanie w obraniu stopniowej, nie drastycznej i nieprzemyślanej, lecz przystosowanej do realiów drogi uważam za największą szansę na polski sukces. Zwiększenie udziału OZE w rynku energetycznym to nie tylko możliwość uniknięcia dotkliwych unijnych sankcji finansowych po 2020 r. Razem z inwestycjami w rozbudowę i poprawę istniejącej infrastruktury, stanowiącej także o bezpieczeństwie energetycznym, rozwój OZE może być ogromną szansą na nowe, specjalistyczne miejsca na przyszłościowym rynku pracy.
Jakie rozwiązania w zakresie energetyki przydomowej byłyby, pana zdaniem, najlepsze dla Polski?
Zasada tzw. net meteringu pozwoli posiadaczom mikroinstalacji rozliczać się na podstawie różnicy w ilości energii wprowadzonej i pobranej z sieci w rocznych okresach. Kiedy stosowane są rozliczenia na podstawie prognoz – a tak zwyczajowo rozlicza się energię – firma energetyczna ma obowiązek uwzględnić w prognozach planowaną ilość energii pobieranej i oddawanej. Z państw UE net metering stosują Belgia, Hiszpania, Dania, Holandia, W. Brytania i Włochy. Uważam, że w Polsce trzeba wprowadzić ten mechanizm w prostej wersji, wraz z rozwojem rozwiązań w dziedzinie inteligentnej energetyki.
Jak ocenia pan potencjał rynku w zakresie mikroinstalacji fotowoltaicznych?