20 marca polski rząd sprzeciwi się ambitnym celom w zakresie zaostrzenia redukcji emisji CO2 z dzisiejszych 20 proc. obowiązujących do 2020 r. do 40 proc. w perspektywie 2030 roku. – Przyjęcie w tej chwili pakietu klimatyczno-energetycznego byłoby obarczone zbyt dużym ryzykiem gospodarczym. Zaostrzenie celu dotyczącego redukcji emisji CO2 grozi wysokimi cenami energii i ucieczką przemysłów energochłonnych z Europy do krajów, które nie stawiają przed sobą tak ambitnych celów w tym zakresie – twierdzi Andrzej Kania, dyrektor biura Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, który skupia największych polskich producentów energii.
Przenoszenie ?miejsc pracy
Z wstępnych analiz PKEE wynika, że brak globalnego klimatycznego porozumienia będzie skutkował utratą aż kilkunastu milionów miejsc pracy w energochłonnym przemyśle europejskim w wyniku tzw. zjawiska carbon leakage (przenoszenia produkcji poza obszar UE wskutek zbyt wysokich kosztów – red.). W samej Polsce efektem może być utrata miejsc pracy przez 500–800 tys. osób w przemyśle wydobywczym, wytwórczym i sektorach powiązanych. To na razie szacunki. Ostateczne dane będą gotowe w czerwcu. Ekspert zauważa, że nawet przytaczane przez entuzjastów zaostrzania celów twierdzenia o stworzeniu nowych gałęzi gospodarki służącej odnawialnym źródłom, przenosi się dziś z Europy na Daleki Wschód. – Nawet ten sektor zachowuje się racjonalnie – podkreśla Kania.
W ocenie Marcina Prusaka, zastępcy dyrektora zarządzającego banku DnB, kalkulacje PKEE wydają się górnym zakresem tego, co może się wydarzyć po zatwierdzeniu ambitnych celów UE. – Polska jest przeciwna wprowadzeniu ich w życie, dlatego pewną rolę mogą tu odgrywać partykularne interesy – zauważa Prusak.
Jego zdaniem ucieczka przemysłu jest realnym zagrożeniem, ale dla wielu zakładów poza cenami energii dużą rolę odgrywają też inne elementy kosztowe, a także ograniczenia zewnętrzne. – Wiele się mówiło o przenoszeniu przemysłu na Ukrainę czy do Rosji, ale obecna sytuacja w tych krajach byłaby istotnym czynnikiem ryzyka. Jest szereg tego typu czynników, które powstrzymują np. zakłady chemiczne przed ucieczką z Europy. Gdyby nie to, Grupa Azoty już dawno przeniosłaby się pewnie do USA, gdzie gaz, na którym opierają się ich zakłady, jest pięciokrotnie tańszy ?– argumentuje Prusak.
Ale już pojawiają się opinie, że dziś przemysł patrzy nie za wschodnią granicę Polski, ale na Turcję.