Walka z CO2 groźna dla Unii

Wkrótce ważyć się będą losy setek tysięcy miejsc pracy w Polsce oraz milionów w Europie.

Publikacja: 12.03.2014 08:17

Walka z CO2 groźna dla Unii

Foto: Bloomberg

20 marca polski rząd sprzeciwi się ambitnym celom w zakresie zaostrzenia redukcji emisji CO2 z dzisiejszych 20 proc. obowiązujących do 2020 r. do 40 proc. w perspektywie 2030 roku. – Przyjęcie w tej chwili pakietu klimatyczno-energetycznego byłoby obarczone zbyt dużym ryzykiem gospodarczym. Zaostrzenie celu dotyczącego redukcji emisji CO2 grozi wysokimi cenami energii i ucieczką przemysłów energochłonnych z Europy do krajów, które nie stawiają przed sobą tak ambitnych celów w tym zakresie – twierdzi Andrzej Kania, dyrektor biura Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, który skupia największych polskich producentów energii.

Przenoszenie ?miejsc pracy

Z wstępnych analiz PKEE wynika, że brak globalnego klimatycznego porozumienia będzie skutkował utratą aż kilkunastu milionów miejsc pracy w energochłonnym przemyśle europejskim w wyniku tzw. zjawiska carbon leakage (przenoszenia produkcji poza obszar UE wskutek zbyt wysokich kosztów – red.). W samej Polsce efektem może być utrata miejsc pracy przez 500–800 tys. osób w przemyśle wydobywczym, wytwórczym i sektorach powiązanych. To na razie szacunki. Ostateczne dane będą gotowe w czerwcu. Ekspert zauważa, że nawet przytaczane przez entuzjastów zaostrzania celów twierdzenia o stworzeniu nowych gałęzi gospodarki służącej odnawialnym źródłom, przenosi się dziś z Europy na Daleki Wschód. – Nawet ten sektor zachowuje się racjonalnie – podkreśla Kania.

W ocenie Marcina Prusaka, zastępcy dyrektora zarządzającego banku DnB, kalkulacje PKEE wydają się górnym zakresem tego, co może się wydarzyć po zatwierdzeniu ambitnych celów UE. – Polska jest przeciwna wprowadzeniu ich w życie, dlatego pewną rolę mogą tu odgrywać partykularne interesy – zauważa Prusak.

Jego zdaniem ucieczka przemysłu jest realnym zagrożeniem, ale dla wielu zakładów poza cenami energii dużą rolę odgrywają też inne elementy kosztowe, a także ograniczenia zewnętrzne. – Wiele się mówiło o przenoszeniu przemysłu na Ukrainę czy do Rosji, ale obecna sytuacja w tych krajach byłaby istotnym czynnikiem ryzyka. Jest szereg tego typu czynników, które powstrzymują np. zakłady chemiczne przed ucieczką z Europy. Gdyby nie to, Grupa Azoty już dawno przeniosłaby się pewnie do USA, gdzie gaz, na którym opierają się ich zakłady, jest pięciokrotnie tańszy ?– argumentuje Prusak.

Ale już pojawiają się opinie, że dziś przemysł patrzy nie za wschodnią granicę Polski, ale na Turcję.

Ograniczanie konkurencyjności

Wielu ekspertów jest zdania, że strata milionów miejsc pracy jest realna. – Klimat jest globalny i nie ma znaczenia, czy fabryka z kominem jest w UE, czy poza jej granicami. Polityką klimatyczną Unia ogranicza swoją konkurencyjność i likwiduje na swoim terenie kolejne przemysły – twierdzi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. Zauważa, że dziś koszty zakupu energii stanowią o konkurencyjności lub jej braku poszczególnych firm. Wpływają też na konkretne decyzje inwestycyjne. Chodzi m.in. o wstrzymaną budowę nowej cementowni w Ożarowie Mazowieckim.

– Firma, zamiast kupować pozwolenia na emisję, zdecydowała się za te pieniądze, idące w miliony złotych, wybudować fabrykę na Ukrainie. To jest symboliczny początek tego, co się może dziać w przyszłości – uważa Sadowski.

Podobny problem ma nie tylko polski przemysł, ale też francuski czy niemiecki. Henryk Kaliś, przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz Forum CO2, podaje przykład francuskiej fabryki aluminium z okolic Lyonu, która padła właśnie ze względu na restrykcyjną politykę klimatyczną.

U nas z kolei Huta Szkła Zawiercie miała zwolnić od 300 do 500 osób. – Ze względu na wyłączenie tylko jednego pieca nastąpiła redukcja produkcji o 8 proc. w skali naszego kraju – twierdzi Kaliś.

– Problem nie dotyczy tylko hut i kopalni, zakładów papierniczych, producentów szkła, cementu czy materiałów budowlanych, ale także firm współpracujących. Bo jedno bankructwo może pociągnąć łańcuszek – mówi Kaliś. I dodaje: – Mówiliśmy o zagrożeniu likwidacją 500 tys. etatów w Polsce już dwa lata temu, dlatego dolny przedział pokazany przez PKEE może być nawet niedoszacowany.

20 marca polski rząd sprzeciwi się ambitnym celom w zakresie zaostrzenia redukcji emisji CO2 z dzisiejszych 20 proc. obowiązujących do 2020 r. do 40 proc. w perspektywie 2030 roku. – Przyjęcie w tej chwili pakietu klimatyczno-energetycznego byłoby obarczone zbyt dużym ryzykiem gospodarczym. Zaostrzenie celu dotyczącego redukcji emisji CO2 grozi wysokimi cenami energii i ucieczką przemysłów energochłonnych z Europy do krajów, które nie stawiają przed sobą tak ambitnych celów w tym zakresie – twierdzi Andrzej Kania, dyrektor biura Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, który skupia największych polskich producentów energii.

Pozostało 86% artykułu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Energetyka
Bez OZE ani rusz