Przebywający w Wenezueli prezes Rosneft nie ukrywa, że sankcje zmienią wiele planów koncernu. Amerykanie zakazali m.in. eksportu do Rosji technologii i urządzeń dla firm naftowych pracujących ma morzu, w Arktyce i na szelfach. A to poważny kłopot dla rosyjskich firm, nawet największych. Rosjanie nie mają własnych technologii wydobycia z dna morskiego, a szczególnie w warunkach arktycznych muszą korzystać z importowanego sprzętu. Aktualnie wykorzystywany w pracach wydobywczych sprzęt je już zużyty w 50 proc. (urządzenia wiertnicze) i w 65 proc. (rurociągi).

Obecnie głównymi dostawcami tego typu urządzeń do Rosji są firmy z USA, Niemiec i Chin. Sankcje Unii nie pozwolą Rosjanom na zakupy także w Europie. A Gazprom i Rosneft wiele razy oświadczały, że prace na dnie arktycznych mórz stoją pod znakiem zapytania, bowiem w Rosji brakuje specjalistycznego sprzętu i odpowiednio wysokich technologii.

Partnerem Rosneft w Arktyce jest ExxonMobile. Firmy pracują na Morzu Karskim na trzech złożach. Szef rady dyrektorów Rosneft Aleksandr Niekipiełow zapewnił, że Amerykanie nie mają żadnych planów zerwania współpracy, choć „takiego scenariusza teoretycznie wykluczyć się nie da". Exxon na razie milczy.