Sesja OPEC bez decyzji, gorycz w Wiedniu

Ministrowie krajów OPEC nie potrafili ustalić w Wiedniu nowego limitu wydobycia ropy. Brak decyzji wywołał dalszy spadek cen tego nośnika energii

Aktualizacja: 05.12.2015 09:47 Publikacja: 05.12.2015 09:28

Sesja OPEC bez decyzji, gorycz w Wiedniu

Foto: Bloomberg

Komunikat końcowy po sesji ministrów ds. naftowych kartelu nie wymienił nowego limitu wydobycia przez 13 krajów. Ostatni raz zdarzyło się to w 2011 r., gdy Arabia Saudyjska wymusiła zwiększenie wydobycia, aby uniknąć skoku cen z powodu wojny domowej w Libii — Nie ma decyzji, nie ma żadnej liczby — stwierdził Irańczyk Bijan Zangeneh po obradach.

W pierwszych godzinach ministrowie byli zgodni przedłużyć dotychczasową politykę. To oznaczało podwyższenie łącznego limitu z 30 mln bd do 31,5 mln, po powrocie Indonezji, do poziomu rzeczywistego wydobycia. Później zmieniono wszystkie decyzje, nie zajmując oficjalnego stanowiska o dalszym działaniu. Nie wiadomo, co się stało za zamkniętymi drzwiami.

Sekretarz generalny OPEC, Abdullah al-Badri wyjaśnił, że kartel nie mógł uzgodnić żadnej liczby, bo nie można przewidzieć, ile ropy doda Iran na rynek w przyszłym roku, w miarę znoszenia sankcji na podstawie porozumienia w Genewie z 6 mocarstwami w zamian za ustępstwa w programie jądrowym.

Rok temu Arabia Saudyjska zmusiła OPEC do decyzji o obronie udziału rynkowego zamiast zmniejszenia pompowania, bo liczyła, że w ten sposób wyeliminuje z rynku firmy o wysokich kosztach wydobycia, np. amerykańskie z ropą łupkową. Wielu uboższych członków kartelu narzekało, że największy producent wymusza na nich decyzje, co skłoniło Saudyjczyka Ali al-Naimi do ogłoszenia, że tym razem wysłucha każdego.

Iran przedstawił przed sesją jasno swe stanowisko: Zangeneh oświadczył, że Teheran zwiększy podaż o co najmniej milion baryłek dziennie, 1 proc. globalnej podaży, po zniesieniu sankcji. Świat wydobywa już o 2 mln bd więcej niż zużywa.

Naimi wyrażał wcześniej nadzieję, że rosnący na świecie popyt wchłonie spodziewany wzrost podaży wraz z irańską ropą. — Każdy jest mile widziany na rynku — mówił. Teraz opuścił obrady bez słowa.

Większość ministrów wychodziła z budynku Sekretariatu OPEC nie odzywając się do dziennikarzy. Badri starał się zatrzeć poczucie goryczy i zakłopotanie zapewnieniem, że OPEC jest bez zmiany tak samo silny, co dziennikarze i analitycy obecni w sali konferencyjnej przyjęli wybuchem śmiechu.

Przebieg piątkowej sesji wskazał, że kartel podzielony na frakcje musi liczyć się z dalszą wojną cenową na rynku, na którym panuje już nadpodaż. Na sesji przyjęto powrót do kartelu trzynastego członka, Indonezję.

A ropa tanieje

Ceny ropy zmalały w ostatnich 18 miesiącach o ponad połowę ze 115 dolarów do około 40, do ułamka tego, czego potrzebuje większość krajów kartelu do zrównoważenia swych budżetów. Cena Brenta zmalała teraz o 1 proc. do ok. 43 dolarów, była o zaledwie 6 dolarów wyższa od najniższej sprzed 6 lat. Niektóre banki, m.in. Goldman Sachs przewidują, że ropa może stanieć nawet do 20 dolarów, bo świat wydobywa jej więcej niż potrzebuje i wykorzystuje swe moce wydobywcze do magazynowania nadwyżek.

- Presja na OPEC i na ceny ropy będzie rosnąć. Przy tym tempie nadprodukcji zabraknie możliwości magazynowania jej już w I kwartale — ocenia Gary Ross, obserwator OPEC i założyciel think tanku PIRA.

Zdaniem analityka w Allianz Global Investors, managera funduszu energetycznego, Christophera Wheatona, rodzinne spotkanie w Wiedniu skończyło się, muzyka przestała grać, przystąpiono do sprzątania, ale nie nie zmieniło się — wydobycie jest bez zmiany, limity odstają od realnego wydobycia, a rodzina z problemami — jak większość rodzin — rozjechała się w swoje strony.

Po tej sesji w Wiedniu ceny ropy w transakcjach terminowych mocno spadły, amerykańska cena referencyjna poniżej 40 proc. Cena Brenta z dostawą w styczniu zmalała na ICE Futures w Londynie o 84 centy do prawie 43 dolarów. Amerykańska West Texas Intermediate z dostawą w styczniu straciła w Nowym Jorku 1,11 dolara do 39,97.

Rosja nie może zmniejszyć pompowania

Rosja nie uczestniczyła tym razem jako obserwator sesji w Wiedniu. Prezes Łukoila, Wagit Alekperow oświadczył, że Rosja ma małe możliwości zmniejszenia wydobycia, mimo ponawianych przez OPEC apeli o wspólne działania. Przeszkodą są ostra zima i problemy ze zbiornikami. On chce utrzymać w swej firmie poziom bez zmiany w 2016 r.

— Wielokrotnie myśleliby o tym, ale po prostu nie możemy tego zrobić — powiedział w Wiedniu, gdzie rozmawiał wcześniej z Irakijczykami o wspólnych projektach.

Jego zdaniem, nie ma wojny cenowej między Rosją i kartelem na rynku europejskim, a fakt pojawiania się saudyjskiej ropy w nowych miejscach jest normalną praktyką marketingową kupujących, aby wywierać presję na sprzedających.

— Nie ma ogromnej bitwy. Rynki europejskie są dobrze zorganizowane na odbiór rosyjskiej ropy rurociągami i przez terminale na Bałtyku. Ropa iracka i libijska zawsze konkurowały z rosyjską w Europie. A co do niedawnych partii saudyjskiej ropy przywożonej do takich krajów jak Polska, to są to marketingowe kroki przed renegocjowaniem kontraktu z rosyjskimi firmami — powiedział Alekperow.

reuter, marketwatch.com,

Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Energetyka
Bez OZE ani rusz