Chodzi o firmy żyjące z wydobycia ropy (niemające stacji paliw ani rafinerii). Pięć największych z nich – Andarko Petroleum, ConocoPhillips, Hess, Occidental Petroleum i Murphy Oil – w ciągu tygodnia musi przedstawić wyniki za 2015 r. Specjaliści oceniają ich łączną stratę na 13,8 mld dol. – podała agencja Bloomberg. Przyczyna jest jedna – niskie ceny ropy. Od lipca 2014 roku surowiec potaniał o ok. 70 proc. Najbardziej uderza to w firmy, które żyją tylko z wydobycia.
Najgorszego wyniku od 29 lat analitycy spodziewają się u Andarko. Strata ma wynieść 6 mld dol., a wpływ na to ma nie tylko spadek cen ropy, ale i gazu, który firma także wydobywa. Strata netto Hess ma wynieść 1,6 mld dol. Do tego firma nie ma prawie aktywów na sprzedaż, na co zwracała uwagę na początku stycznia agencja ratingowa Fitch. Koncern już obniżył o 40 proc. wydatki na wiercenia w 2016 r. i wyda na nie 2,4 mld dol.