O deklaracji Mitterlehnera poinformował w czwartek dziennik "Kommiersant", według którego złożył on ją poprzedniego dnia, podczas zamkniętego dla mediów spotkania z premierem Federacji Rosyjskiej Dmitrijem Miedwiediewem.
Austriacki wicekanclerz zakończył w środę dwudniową wizytę w Moskwie, w czasie której konferował także z ministrem rozwoju gospodarczego Aleksiejem Ulukajewem, ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem i prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem. Jednym z głównych tematów rozmów była właśnie rozbudowa łączącego Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie gazociągu Nord Stream (Gazociągu Północnego).
"Mitterlehner zapewnił Miedwiediewa, że jego kraj uczyni wszystko, co możliwe, użyje wszystkich swoich wpływów, aby wesprzeć realizację projektu. Przyznał zarazem, że mogą powstać dwie przeszkody: sprzeciw Polski, a także polityczne poglądy Unii Europejskiej i różnice w stanowiskach poszczególnych państw UE" - podaje "Kommiersant".
"Wicekanclerz dał do zrozumienia, że problemy mają charakter polityczny, a nie prawny, ponieważ niektóre kraje UE obawiają się zwiększenia swojego uzależnienia od Rosji" - przekazuje rosyjska gazeta.
"Kommiersant" informuje też, że zdaniem Mitterlehnera "to właśnie wzajemna zależność stanowi odpowiedź na pytanie o bezpieczeństwo". "Jeśli strony są od siebie zależne, to jest to dobre. Pozwala bowiem wpływać na decyzje partnera i wypracowywać kompromisy. Widzę w tej sferze (energetyki) dobre możliwości dla umocnienia współpracy" - cytuje dziennik wicekanclerza.