31 marca wygasa umowa o współpracy między Kompanią Węglową a japońskim koncernem Mitsui & Co. dotyczącej wspólnej budowy Elektrowni Czeczott w miejscowości Wola w woj. śląskim. Projekt miał pochłonąć 6 mld zł i utworzyć ok. 2,5 tys. miejsc pracy przy budowie obiektu oraz kolejnych 250 w trakcie eksploatacji nowego bloku. Jednak pogrążona w kłopotach finansowych Kompania walczy teraz o przetrwanie i nie stać jej na tak kosztowne inwestycje.
Umowa o polsko-japońskiej współpracy przy realizacji tego energetycznego projektu została zawarta jeszcze w 2014 r. Na jej podstawie Kompania Węglowa i Mitsui miały ustalić warunki długoterminowej umowy na dostawy 3 mln ton węgla rocznie do nowego bloku, warunki zakupu przez Kompanię energii elektrycznej z elektrowni oraz warunki pozyskania finansowania poprzez spółkę celową, która miała zarządzać inwestycją.
Wykonawcą budowy miał być Mitsubishi Hitachi Systems. Kompania Węglowa zapewniła japońskiego partnera, że gdyby aktywa konieczne do budowy Elektrowni Czeczott (m.in. nieruchomości, pozwolenia i zgody) zostały przejęte przez jakikolwiek inny podmiot w wyniku realizacji programu restrukturyzacji spółki, to podmiot ten przejmie wszystkie zobowiązania wynikające z umowy. W tym przypadku byłaby to Polska Grupa Górnicza. Ma ona do 1 maja przejąć kopalnie Kompanii Węglowej.
– Możliwe będzie przejęcie realizacji tego projektu przez podmiot, który przejmie kopalnie, mające dostarczać węgiel do projektowanej elektrowni, przy czym realizacja projektu będzie uzależniona od stanowiska organów korporacyjnych Polskiej Grupy Górniczej – stwierdził minister energii Krzysztof Tchórzewski w odpowiedzi na interpelację poselską.
W tym miesiącu przedstawiciele resortu energii mieli się spotkać w tej sprawie z Japończykami. Ministerstwo nie odpowiedziało jednak na nasze pytanie, jakie były efekty tych rozmów.