Polskie wiatraki mocno tracą na wartości

PGE i Energa już zdecydowały się na spisanie na straty części majątku farm na lądzie. Eksperci spodziewają się kolejnych przeszacowań.

Aktualizacja: 06.07.2016 21:40 Publikacja: 06.07.2016 19:55

Wyniki półrocza dwóch spółek sektora będą obciążone odpisami. Przeszacowania w PGE mają wynieść ok. 0,8 mld zł, a w Enerdze – 247 mln zł i obniżą wartość wiatraków w tych spółkach odpowiednio do 2,3 mld zł i ok. 0,65 mld zł. To efekt niekorzystnych zmian w otoczeniu rynkowym (spadku cen zielonych certyfikatów) i regulacyjnym (ustawa o inwestycjach w wiatraki wprowadza wymóg zachowania odpowiedniej odległości od zabudowań dla nowych inwestycji i zwiększa obciążenia podatkowe dla farm istniejących).

Kolejni odpiszą mniej

Pojawiły się już jednak opinie ekspertów KPMG cytowanych przez portal WysokieNapięcie.pl, że podatek od nieruchomości nie powinien być naliczany od całych turbin.

Eksperci spodziewają się podobnych odpisów w kolejnych spółkach posiadających aktywa wiatrowe. Zwłaszcza że Polski Komitet Energii Elektrycznej już w kwietniu sygnalizował, że tzw. ustawa odległościowa dla PGE, Energi, Tauronu oraz Enei oznacza wzrost kosztów o 370 mln zł rocznie i ryzyko dokonania odpisów na ok. 2 mld zł.

W Tauronie – jak nam przekazano – trwają obecnie testy na utratę wartości aktywów, ale ich ostateczny wynik będzie opublikowany w giełdowym raporcie. Z kolei Enea standardowo prowadzi takie testy pod koniec roku. Jak wynika z naszych informacji, na razie nie widać dużego ryzyka dokonania odpisów w tej spółce. Ale jest tam tylko ok. 70 MW w wietrze.

Jak zauważa Tomasz Krukowski z DM Deutsche Banku, nawet jeśli Tauron i Enea zdecydują się na przeszacowanie takiego majątku, to ewentualne odpisy będą mniejsze niż w przypadku PGE i Energi. Te dwie spółki kupiły bowiem wysoko wycenione portfolio projektów wiatrowych od Donga i Iberdroli (koncerny te zrezygnowały z działalności w Polsce – red.). – Tauron, który posiada ponad 180 MW mocy z działających farm i niewiele projektów, zostanie relatywnie mniej dotknięty nowymi regulacjami – ocenia Krukowski.

Szansa dla certyfikatów

Analitycy nie chcą szacować wielkości odpisów w kolejnych spółkach. Idąc jednak ich tokiem rozumowania, można się spodziewać odpisów także w Polenergii. Spółka kontrolowana przez Kulczyk Investments ma prawie 370 MW mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych oraz portfel projektów na 670 MW, z których tylko ok. 260 MW posiadało niezbędne pozwolenia, by starać się o wsparcie w ramach wprowadzonego od 1 lipca aukcyjnego systemu.

Duży portfel projektów na ok. 400 MW ma też spółka zależna CEZ Polska – Eco Wind. Jej przedstawiciele mówili wręcz o pozwach do sądu.

Jednak eksperci z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej raczej nie spodziewają się fali pozwów sądowych. W ich ocenie spośród inwestorów prywatnych na taki krok mogą się zdecydować inwestorzy finansowi. Ale to musiałoby się wiązać z całkowitym wyjściem z biznesu w Polsce. – Niemcy czy Francuzi, którzy mają u nas jeszcze inne aktywa, raczej się na to nie zdecydują – oceniają.

Zdaniem Krzysztofa Kubiszewskiego z DM Trigon po tym, jak zarządy spółek energetycznych zdecydowały się na odpisy wartości wiatraków, jest szansa, że Ministerstwo Energii zajmie się problemami systemu zielonych certyfikatów (wspierają źródła wchodzące do systemu do końca czerwca – red.). – System nie był poprawnie zaprojektowany, czego skutkiem jest nadpodaż świadectw pochodzenia na rynku i ich niskie ceny – uzasadnia Kubiszewski.

Opinia

Wojciech Cetnarski | prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej

Spodziewam się, że spółki państwowe, które nie mają problemów z płynnością, będą robiły odpisy na wysokie kwoty. Uwzględnią w nich straty wynikające z niemożliwości wybudowania kolejnych farm, jak i wyższego podatku od nieruchomości. Jeśli potem zwrócą się do sądu i otrzymają korzystną decyzję o nienależnie pobranym podatku, to może się okazać to dla nich dobrą lokatą. Gminy będą musiały oddać pieniądze wraz z odsetkami. Z kolei inwestorzy prywatni, jak RWE, Polenergia czy Eco Wind nie będą skłonni do płacenia podatku do czasu prawomocnej decyzji sądu. Do tego czasu będą starali się ułożyć z gminami.

Wyniki półrocza dwóch spółek sektora będą obciążone odpisami. Przeszacowania w PGE mają wynieść ok. 0,8 mld zł, a w Enerdze – 247 mln zł i obniżą wartość wiatraków w tych spółkach odpowiednio do 2,3 mld zł i ok. 0,65 mld zł. To efekt niekorzystnych zmian w otoczeniu rynkowym (spadku cen zielonych certyfikatów) i regulacyjnym (ustawa o inwestycjach w wiatraki wprowadza wymóg zachowania odpowiedniej odległości od zabudowań dla nowych inwestycji i zwiększa obciążenia podatkowe dla farm istniejących).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie