– Decyzje polityczne co do zmian na najwyższych stanowiskach w zarządach firm energetycznych już zapadły. Dziś nikt nie może czuć się bezpieczny – mówi nam osoba zbliżona do resortu energii, który przejął kontrolę nad państwowymi spółkami z branży. Ale z drugiej strony słyszymy, że zmiana warty w PGE, Tauronie, Enerdze i Enei nie musi nadejść szybko i nie musi objąć wszystkich firm.
Już wczoraj mówiło się o możliwości wprowadzenia zmian w zarządzie pod obrady rady nadzorczej Energi, ale do zamknięcia tego wydania taki wniosek się nie pojawił. Gdyby patrzeć na kierującego spółką od stycznia Dariusza Kaśkowa przez pryzmat podjętych decyzji i ich wpływu na kurs akcji, to ocena nie wypadłaby korzystnie. Od początku roku kurs spadł o ponad 39 proc.