Pierwsza część gazociągu Siła Syberii liczyć ma 2158 km ze złoża Czajanda w Jakucji do granicy z Chinami w Błagowieszczańsku. Gazprom wybudował już 75 proc. inwestycji, jednak koszty wzrosły o 100 mld rubli (1,8 mld dol.) z 450 mld rubli do 554 mld rubli (9,7 mld dol.), dowiedział się Interfaks.
Z 18 wielkich kontraktów podpisanych z wykonawcami poszczególnych odcinków, osiem największych znacząco podrożało. Do tego terminy wykonania dziewięciu umów zostały przesunięte z lata 2018 i jesieni 2018 aż na drugą połowę 2019 r. To stawia pod znakiem zapytania terminowe oddanie całej inwestycji. Zgodnie z umową z chińskim CNPC, ma to nastąpić 20 grudnia 2019 r.
Gazprom na początku zaprzeczał, by taka sytuacja miała miejsce, później przyznał, że umowy zdrożały, bowiem w kontraktach zostały zapisane kwoty w cenach z roku 2014 r. Oficjalny wzrost cen w Rosji nie uzasadnia jednak tak dużego skoku kosztów.
Do tego Gazprom do tej pory nie upublicznił danych z kontraktów na 19 mld rubli (330 mln dol.) na budowę trzech stacji kompresorowych. Koncern zapewnił, że termin oddania gazociągu zostanie dotrzymany.
O chiński kontrakt Gazprom zabiegał ponad dekadę. W końcu 2014 r podpisano umowę między Rosjanami a chińskim CNPC. Umowa opiewa na 30 lat i 456 mld dol. i zakłada dostawy 38 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie. Długość trasy całego gazociągu (dostawy będą z dwóch złóż) wynosi w sumie 3200 km przez niezwykle trudne geologicznie (wieczną zmarzlinę, bagna, wielkie rzeki), bezludne obszary Syberii.