Firmy poszukujące łupkowego gazu w Polsce od wielu miesięcy czekają na projekt tzw. ustawy węglowodorowej. – Jej brak to dziś podstawowy problem branży – mówi krótko Marcin Zięba, dyrektor generalny Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego.
Odpowiedzialny za projekt ustawy resort środowiska już kilkakrotnie przesuwał termin jego publikacji. W najbliższych dniach konkretne zapisy mogą jednak w końcu ujrzeć światło dzienne. – Projekt przepisów jest na ukończeniu, jeszcze w styczniu można spodziewać się ich przedstawienia opinii publicznej. Do tego czasu nie chcemy prezentować pojedynczych przepisów i rozstrzygnięć – informuje Paweł Mikusek, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Propozycji resortu zawartych w projekcie nie znają przedstawiciele branży. – Wstępne konsultacje na temat ustawy węglowodorowej prowadziliśmy i jesteśmy gotowi je kontynuować, gdy tylko pojawi się projekt. Do dzisiaj szczegółowych zapisów nie znamy i nie wiemy, czy dotychczas zgłaszane przez nas postulaty będą uwzględnione – mówi Zięba.
Wątpliwości branży budzi zwłaszcza zaproponowany model podatkowy. Generalnie przewiduje on, że łączne obciążenia firm wydobywających ropę i gaz nie przekroczą 40 proc. wypracowywanego zysku brutto. Branża na takim poziomie jest skłonna go zaakceptować, ale obawia się, że szczegółowe przepisy nałożą na nią większe obciążenia od deklarowanych. Wcześniej domagano się wprost, aby poza istniejącymi dzisiaj daninami nie wprowadzano nowych do momentu pełnego udokumentowania komercyjnej opłacalności wydobycia łupkowych złóż.
Zdaniem przedstawicieli OPPPW, na obecnym etapie czynnikiem w znacznym stopniu spowalniającym poszukiwanie i rozpoznanie złóż są bariery biurokratyczne. W efekcie domagają się znacznego uproszczenia procedur administracyjnych. Wiele obaw budzi też koncepcja powołania Narodowego Operatora Koncesji Energetycznych, państwowej firmy, która ma obejmować udziały w koncesjach oraz inwestować w wydobycie łupkowych surowców. OPPPW stoi na stanowisku, że nadmierny nadzór nad działalnością poszukiwawczo-wydobywczą może skutkować przeregulowaniem rynku. Dla firm poszukiwawczych, zwłaszcza krajowych, jedną z barier rozwoju jest brak odpowiednich technologii dotyczących geologii, technologii wydobycia i aspektów ochrony środowiska. W związku z tym rząd przygotował program Blue Gas o łącznym budżecie około 1 mld zł, w ramach którego mają być one stworzone. Prof. Leszek Balcerowicz zastanawia się, czy nie będą to pieniądze wyrzucone błoto i czy nie lepiej jest odpowiednie rozwiązania kupić od firm amerykańskich, które na swoim terenie od wielu lat prowadzą przemysłową produkcję łupkowego gazu. Jego wątpliwości próbuje rozwiać prof. Marek Ratajczak, wiceminister resortu nauki i szkolnictwa wyższego.