[b]Siergiej Kliuk[/b] (36 lat) był wicedyrektorem departamentu finansowo-ekonomicznego Gazpromu. Zginął od postrzału w głowę, prawdopodobnie z pistoletu CZ-75, który znaleziono przy nim w aucie. Broń była prezentem od premiera Kazachstanu.
Według Life News menedżer wyszedł z domu o piątej rano w sobotę, by spotkać swojego brata na jednym z moskiewskich dworców. Jednak brat dotarł do domu sam i oznajmił rodzinie Kliuka, że brat po niego nie wyszedł. Żona Maria Kliuka (50 lat) zawiadomiła milicję, która rozpoczęła poszukiwania. Ciało znaleziono w aucie dyrektora (nowy Range Rover wart 110 tys. euro).
Milicja skłania się do wersji o samobójstwie. W tym roku to druga śmierć wysokiego menadżera Gazpormu. W lutym na polowaniu w lasach Uralu (Permski Kraj), w czasie zasadzki na dziki, szef związków zawodowych koncernu Władimir Babkin trafił w brzuch Konstantina Pawłowa dyrektor generalny spółki Gazprom-Nadym. Ten zmarł w szpitalu. W lecie 57-letni związkowiec, ale także inżynier gazownictwa, doktor nauk socjologicznych i członek władz Akademii Nauk Technicznych FR, został oskarżony o „nieumyślne zabójstwo”.