Dziennik twierdzi, że białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenko wytargował z Hugo Chavezem taki sam rabat, z jakim do końca zeszłego roku kupował ropę naftową z Rosji. Wynika z tego, że za baryłkę wenezuelskiego surowca płaci teraz około 48,5 USD (136,8 zł), podczas gdy jego rynkowa cena to około 70 USD (197,4 zł).

Jak wylicza dalej "El Nacional", jeśli Białoruś zakontraktowała na 2010 r. 4 mln ton ropy naftowej, to koncern Petróleos de Venezuela (PDVSA) na tych dostawach straci około 600 mln USD (prawie 1,7 mld zł). "W efekcie PDVSA za ropę wartą na rynku 2 mld USD otrzyma zaledwie 1,4 mld USD" – pisze wenezuelski dziennik.

Białoruskaja Nieftienaja Kompania, która jest odpowiedzialna za odbiór surowca z Wenezueli, na zadane przez portal tut.by pytanie o cenę sprowadzanej zza oceanu ropy, w żaden sposób nie odpowiedziała zasłaniając się tajemnica handlową.

Według nieoficjalnych danych łączne koszty zakupu 1 tony ropy Santa Barbara jakie ponosi Białoruś sięgają 364 USD (1,03 tys. zł). To o około 100 USD więcej niż nasz sąsiad płacił za nie obłożoną cłem ropę rosyjską. Jednak jest to cena o 160-180 USD (450-510 zł) niższa od ceny rosyjskiej ropy obłożonej cłem eksportowym.