Związkowcy złożyli też skargę do premiera Donalda Tuska na ministra skarbu Aleksandra Grada, który ich zdaniem nie wykonuje w sposób należyty swoich obowiązków związanych prywatyzacją EC Zabrze.
Powodem takiej reakcji związkowców jest brak pakietu socjalnego dla blisko 300-osobowej załogi zabrzańskiej elektrociepłowni.
- W ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji zawarto wymóg zabezpieczenia interesów pracowników przy uzgadnianiu umowy prywatyzacyjnej. Inwestor, firma Fortum Power and Heat Polska nie rozpoczął negocjacji w uzgodnionym terminie, następnie wyznaczył jeden dzień na negocjacje pakietu i mamy wrażenie, że próbuje ominąć ustawowy wymóg - mówi Mirosław Grzywa, przewodniczący "Solidarności" w EC Zabrze.
- W tej sytuacji nie możemy czekać, bo obawiamy się, że proces prywatyzacji zostanie zakończony, a pakietu socjalnego nadal nie będzie. I ta prywatyzacja skończy się tak, jak kończyło się wiele prywatyzacji w naszym kraju, czyli będą duże zwolnienia z pracy i cięcia zarobków. Dlatego nasze stanowisko jest jasne - najpierw podpisanie pakietu socjalnego, później kontynuacja procesu prywatyzacji - dodaje Grzywa.
Jak podkreśla reprezentant organizacji, związkowcy nie traktowali planu prywatyzacji swojego zakładu w sposób stereotypowy. - Nie mówiliśmy "nie, bo nie". Staraliśmy się do tego procesu podejść profesjonalnie. Powołaliśmy Wspólny Związkowy Zespół Negocjacyjny Elektrociepłowni Zabrze i zabezpieczyliśmy sobie pomoc prawną. Nie jesteśmy przeciwni prywatyzacji, ale nie pozwolimy, żeby nas traktowano w ten sposób. Postawa inwestora dziwi nas tym bardziej, że to państwowa, fińska firma - dodaje szef zakładowej "S".