20 tys. ton – o tyle mniej węgla trafi do elektrowni Tauronu przez kłopoty wydobywcze kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego – ustaliła „Rz". Sytuacja jednak wynika z tzw. siły wyższej, dlatego holding nie zapłaci kar umownych.
– Katowicki Holding Węglowy zgłosił niemożność dostarczenia ok. 20 tys. ton węgla z powodu zadziałania siły wyższej – przyznaje w rozmowie z „Rz" Magdalena Rusinek, szefowa biura prasowego grupy energetycznej. Sam holding sytuacji nie chce komentować. – Stosunki z naszymi klientami traktujemy jako wchodzące w zakres tajemnicy handlowej. Dlatego nie komentujemy ani nie odnosimy się do tych informacji – mówi „Rz" Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Tauron zużywa rocznie średnio ok. 10-11 mln ton węgla kamiennego, z czego ok. jednej trzeciej pokrywają dostawy z dwóch kopalń należącego do grupy Południowego Koncernu Węglowego. 20 tys. ton węgla to ok. 0,15 proc. rocznego zużycia tego paliwa, czyli zapas potrzebny elektrowniom na kilka dni.
– Brakujące zasoby węgla zostaną uzupełnione paliwem od innych dostawców. W wypadku zaistnienia działania siły wyższej strony odstępują od stosowania kar umownych, co jest zgodne z zapisami umowy – tłumaczy Rusinek.
Czym jest ta siła wyższa, która powoduje kłopoty z dostawami? W dwóch kopalniach KHW, Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic, stwierdzono zagrożenie pożarowe, co skutkuje wyłączeniem terenu z eksploatacji, więc przekłada się na mniejsze wydobycie węgla.