Sześciu ekologów Greenpeace, w tym dyrektor wykonawczy organizacji ds. środowiska - Kumi Naidoo – wspięło się na platformę wiertniczą i zakłóciło jej pracę. – Aktywiści są poza zasięgiem pracowników platformy i mają ze sobą ilość zapasów, która wystarczy im na kilka dni – poinformował Greenpeace w oświadczeniu rozesłanym e-mailem.
Gazprom zapowiedział w maju, że rozpocznie produkcję na złożu Prirazłomnaja w czwartym kwartale 2012 r. Projekt na Morzu Barentsa o wartości 7 mld dol. ma już około pięć lat opóźnienia. Winne temu są kwestie techniczne i problemy z finansowaniem przedsięwzięcia.
Prirazłomnaja to morska, odporna na lód stacjonarna platforma wiertnicza, pierwszy na świecie taki wielofunkcyjny kompleks wydobywczy w Arktyce. Waży 117 tysięcy ton i ma rozmiary kwadratu o boku 126 m.
Wierci i pompuje całą dobę, przygotowuje też ropę do transportu tankowcami, które mogą do niej przycumować. Zostawała zainstalowana na Morzu Pieczerskim rok temu 55 km od brzegu (wioska Warandiej).
Greenpeace, wspólnie z innymi organizacjami zajmującymi się ochroną środowiska, protestuje przeciwko planom wydobycia ropy naftowej w rejonie Arktyki. Ekolodzy atakowali już w związku z tym okręty należące do koncernów Royal Dutch Shell i Cairn Energy, które szukają ropy i gazu ziemnego w wodach polarnych.