Niemcy bronią się przed łupkami

Za niechęcią Berlina do poszukiwań niekonwencjonalnego gazu stoją interesy firm powiązanych z Gazpromem

Publikacja: 09.09.2012 23:36

Niemcy bronią się przed łupkami

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Nasz zachodni sąsiad ma zasoby gazu łupkowego, które starczyłyby mu co najmniej na 13 lat niezależności od dostaw z Rosji. Jednak Berlin zamierza maksymalnie utrudnić wydobycie. Niemieckie koncerny są zbyt powiązane z Gazpromem.

Niemcy zależni od Rosji

W ostatni czwartek w Berlinie Federalne Biuro ds. Ochrony Środowiska (UBA) opublikowało ekspertyzę na temat gazu łupkowego zalegającego na terenie Niemiec. Według ekspertów biura zasoby w kraju wynoszą 1,3 bln m sześc.; największe złoża zalegają w Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii. Szef UBA Jochen Flasbarth zapowiedział w rozmowie z „Financial Times", że na razie będzie rekomendował wstrzymanie się od przemysłowego wydobycia gazu łupkowego.

40 proc. zużywanego rocznie gazu Niemcy kupują w Rosji, a tylko 14 proc. wydobywają w kraju

Raport UBA stoi w sprzeczności z raportem Federalnego Instytutu Nauk Geologicznych i Zasobów Naturalnych Niemiec z końca czerwca. Według Instytutu Niemcy mają od 6,8 do nawet 22,6 bln m sześc., a wydobycie gazu metodą szczelinowania nie jest groźne dla środowiska, przy zachowaniu wymogów bezpieczeństwa. Chodzi tu głównie o niedodawanie do wody szkodliwych substancji chemicznych.

Obecnie tylko ok. 14 proc. niemieckiego zapotrzebowania na gaz pokrywa produkcja krajowa. Niezależni eksperci zwracają uwagę, że najsilniejsza europejska gospodarka pozostaje w sferze energetycznej silnie zależna od Rosji. Kupuje tam m.in. ponad 40 proc. gazu.

Gazprom jest współwłaścicielem 2000 km gazociągów na terenie Niemiec oraz największego w Europie podziemnego zbiornika gazu. Niemiecki Wintershall jest mniejszościowym udziałowcem Gazociągu Północnego. Prezes E.ON – głównego klienta i partnera Gazpromu – twierdzi, że gaz „nietradycyjny" nie zastąpi Niemcom dostaw surowca z Rosji.

Exxon inwestuje

Minister ochrony środowiska Peter Altmaier po opublikowaniu raportu UBA zapowiedział, że w regionach, w których występuje niedobór wody pitnej, wydobycie powinno zostać zabronione.

– Od lat wydobywamy w Niemczech gaz bezpiecznie i z szacunkiem dla środowiska – przypominał Hartmut Pick z WEG, organizacji producentów ropy i gazu. Pick wskazał, że w związku z rezygnacją

Niemiec z energii jądrowej do 2022 r. i koniecznością redukcji emisji CO2 zapotrzebowanie na gaz ziemny wzrośnie.

Największy gracz łupkowy na niemieckim rynku – Exxon Mobil – zainwestował już w poszukiwania gazu łupkowego w Niemczech setki milionów dolarów. Deklaruje, że w razie powodzenia inwestycje sięgną miliardów euro i dadzą tysiące miejsc pracy.

Gernot Kalkoffen, prezes ExxonMobile Central Europe, zapowiedział, że koncern już zmniejszył użycie szkodliwych substancji w szczelinowaniu z siedmiu do czterech, a w ciągu dwóch lat w ogóle zaprzestanie ich używania. Poszukiwania gazu łupkowego w Niemczech prowadzi też kanadyjski BNK Petroleum, a niemieckie landy chętnie wydają na to zgodę.

Gospodarkę napędza zielona energia

W pierwszym półroczu jedna czwarta wyprodukowanego w Niemczech prądu pochodziła ze źródeł odnawialnych. To rekordowy wynik. Według niemieckiego Związku Gospodarki Wodnej i Energetycznej najwięcej prądu produkują farmy wiatrowe (9,2 proc. w bilansie energetycznym kraju). Ten rodzaj produkcji prądu Niemcy uznają za najbardziej opłacalny. Związek Energetyki Wiatrowej Niemiec wystąpił do rządu o przekazanie pod wiatraki ziem federalnych. Z biomasy pochodziło 5,7 proc. prądu. Prawie 5 proc. z solarów. Ten rodzaj zielonej energetyki rozwija się w Niemczech najszybciej. W ciągu roku udział w rynku się podwoił. W związku z decyzją o zamknięciu wszystkich elektrowni jądrowych do 2050 r. Niemcy chcą 80 proc. prądu uzyskiwać z zielonej energetyki.

Nasz zachodni sąsiad ma zasoby gazu łupkowego, które starczyłyby mu co najmniej na 13 lat niezależności od dostaw z Rosji. Jednak Berlin zamierza maksymalnie utrudnić wydobycie. Niemieckie koncerny są zbyt powiązane z Gazpromem.

Niemcy zależni od Rosji

Pozostało 93% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz